SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Prawie Dziennik Pana Prawie Trzydziestopięcioletniego

temat działu:

Po 35 roku życia

Ilość wyświetleń tematu: 3489

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 17 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 1209
Witam.
Nie było mnie chwilę na forum, ale za to nie opuściłem od grudnia ani jednego treningu;)

20.07.2012 WYGLĄDA TO TAK:
WAGA: 105 KG
PAS: 100 CM, OPONA 105 CM, POD ŻEBRAMI 100 CM
KLATKA: 120 CM
BICEPS: 42 CM


Od początku mam więc 13kg w dół, klatka 6 cm w dół, biceps wymiarem bez zmian, opona 13cm w dół, pas jakieś 15cm mniej. Rozbieżność wynika z tego, że wcześniej mierząc pas, mierzyłem miejsce lekko powyżej pasa, ale nie oponę w najszerszym miejscu. Dlatego teraz mierzę 3 miejsca: powyżej opony, a poniżej żeber, oponę w najszerszym miejscu, pas - tuż powyżej kości biodrowych.
Wymiary jednak nie oddają do końca rzeczywistości. Bo niby od 3. miesięcy waga stoi w miejscu, wymiary zbliżone, co mogłoby wskazywać zastój, nic jednak bardziej mylnego. Generalnie palenia schabu ciąg dalszy, a spod jego zwałów wyłaniają się coraz to nowsze "miejsca na mięśnie". Np. odnotowałem nieśmiały powrót mięśni zębatych, przerwę między głowami tricepsa, pierwsze oznaki kulistości bicepsów i uwidaczniające się na nich żyły, lekkie zaokrąglenie pleców, zwane przez niektórych garbem itd. Co ciekawe, stojąc bokiem do lustra znacznie lepiej niż jeszcze kilka miesięcy temu widzę tatoo które mam na łopatce.

Ogólnie jestem zadowolony, co prawda do zachwytu jeszcze daleko, ale efekty są mocno widoczne. Jak będzie tak dalej szło, to po roku od powrotu do złomu (w grudniu) powinienem osiągnąć jakieś przyzwoite minimum.

Z drugiej strony z początku wydawało mi się, że jak uporam się ze schabem, to powrót do ładnej sylwetki będzie szybszy i łatwiejszy niż jest. Sądziłem, że skoro w przeszłości było nieźle, to szybko odrobię straty. Niestety, ta przeszłość chyba jest zbyt odległa ;)

Siła - nie spodziewałem się jakichś oszałamiających wzrostów, bo mój trening nie jest w ogóle na nią ukierunkowany. Tak tylko przy okazji wskoczyło parę kilogramów więcej na sztangę.

Dieta - już nie tak restrykcyjna - przede wszystkim jem często, od samego rana 5-6 posiłków,: sery, jogurty, kefiry, jaja, ciemne pieczywo, ciemny ryż i makaron, wędliny, ryby, mięso, dużo piersi z kurczaka, woda, piwo. Maksymalnie ograniczam cukier, słodkie soki, napoje, słodycze itp. Jak mnie najdzie na węgle to miód, własny dżem/powidła, owoce.
Da się żyć ;)

Trening - trochę znowu ewoluował, przede wszystkim o "dobijającą serię" umiarkowanym ciężarem, obecnie wygląda to tak:


PONIEDZIAŁEK:
KLATKA:
1. sztanga płasko:
40kg x 10 powt.
60kg x 8 powt.
80kg x 8 powt.
85kg x 8 powt.
90kg x 4-6 powt.
60kg x 16-25 powt
2. sztanga do szyi: 4 serie po 8 powt + 1 seria x 16-25powt
3. hantle skos: 4 serie po 8 powt + 1 seria x 16-25powt
4. rozpiętki ławka: 4 serie po 8 powt + 1 seria x 16-25powt

BRZUCH - 4 serie po 15-25 powt - duże ciężary

WTOREK

PLECY:
1. podciąganie na drążku przód: 4 serie po 8 powt
2. podciąganie na drążku tył: 4 serie po 8 powt
3. podciąganie hantli (wiosłowanie): 4 serie po 8 powt + 1 seria x 16-25powt
4. wyciąg nachwyt szeroko do klatki: 4 serie po 8 powt + 1 seria x 16-25powt
5. wyciąg nachwyt szeroko do karku: 4 serie po 8 powt + 1 seria x 16-25powt

ROWER STACJONARNY: "HIIT" - 15-25 MINUT

ŚRODA

BARKI
1. sztanga tył: 4 serie po 8 powt + 1 seria x 16-25 powt
2. sztanga przód: 4 serie po 8 powt + 1 seria x 16-25 powt
3. hantle na boki: 4 serie po 8 powt + 1 seria x 16-25 powt
4. hantle w opadzie(tylni akton): 4 serie po 8 powt + 1 seria x 16-25powtt
5. sieg hail hantle naprzemian: 4 serie po 8 powt

BRZUCH - 4 serie po 15-25 powt - duże ciężary

CZWARTEK

BICEPS
1. sztanga prosta szeroki chwyt: 4 serie po 8 powt + 1 seria x 16-25powt
2. łamana wąsko: 4 serie po 8 powt + 1 seria x 16-25powt
3. hantle z supinacją: 4 serie po 8 powt + 1 seria x 16-25powt
4. modlitewnik: 4 serie po 8 powt + 1 seria x 16-25powt

TRICEPS:
1. sztanga do czoła leżąc: 4 serie po 8 powt + 1 seria x 16-25powt
2. wypych w dół na wyciągu: 4 serie po 8 powt + 1 seria x 16-25powt
3. hantla za głową oburącz lub jednorącz: 4 serie po 8 powt + 1 seria x 16-25powt
4. poręcze (na maszynie) 4 serie po 8 powt

PIĄTEK

NOGI
1. przysiad: 6 serii progresją od 20kg do 100kg
2. łydki: 4 serie po 20-25 powt

KRZYŻ
1. unoszenie tułowia na koźle: 5 serii po 15 powt

PRZEDRAMIĘ
1. sztanga podchwyt uginanie nadgarstków: 4 serie po 20-25 powt
1. sztanga nachwyt uginanie nadgarstków: 4 serie po 20-25 powt




I tak to mniej więcej robię. Czasem, wiedząc że w piątek nie będę mógł iść na siłownię - rozkładam piątkowe ćwiczenia na wcześniejsze dni.

Proszę o ewentualne uwagi czy sugestie.






Zmieniony przez - Otw w dniu 2012-07-20 19:02:12
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 758 Wiek 48 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 18436
Znawcą nie jestem ale troche poczytałem i na własnym doświadczeniu wiem ze tym treningiem tłuszczu sie nie pozbędziesz.

Po pierwsze zmieni dięte ,( pivko słodycze itd), widzę ze ćwiczysz 5 razy w tygodniu ,gdzie masz czas na regeneracje, twój trening to bardziej na masę niż na pozbycie sie tłuszczu.

Poczytaj Przemiany tam były ułożone plany ,może jakiś przypadnie tobie do gustu.
Ja proponuje Plan A-B cztery razy w tygodniu, fajnie poleciała mi waga i przyrost siły był widoczny , oraz Bill Star 5x5

TRENING A)
1. PUSH PRESS / Wyciskanie sztangi z klatki 3 serie
2. Przysiady przednie/tylne/wykroki 3 serie
3. Pompki na poręczach 3 serie
4. Wyciskanie francuskie leżąc lub wąskim chwytem 3 serie
5. Wspięcia 3 serie


TRENING B)
1. Podciąganie na drążku nachwytem 3 serie
2. Wiosłowanie sztangą oburącz lub jednorącz 3 serie
3. Martwy ciąg klasyczny lub sumo 3 serie
4. szrugsy 3 serie
5. Uginanie ramion ze sztangą 3 serie
6. uginanie nóg leżąc 3 serie.

lub
BILL STAR 5X5

Przysiad ze sztangą 5x5 - 60%, 70%, 80%, 90%, 100%
Wyciskanie leżąc, pozioma 5x5 - 60%, 70%, 80%, 90%, 100%
Wiosłowanie 5x5 - 60%, 70%, 80%, 90%, 100%
DODATEK
Uginanie ramion ze sztangą 5x5
Kolana do klatki w zwisie 15x3

SR
Push press 3x 6 70%, 80%, 80%
Przysiad ze sztangą 4 x 5 - 60%, 70%, 80%, 80%
Wyciskanie leżac z głową do góry 4 x 5 - 70%, 80%, 90%, 100%
Martwy Ciąg 4 x 5 - 70%, 80%, 90%, 100%
DODATEK
Podciąganie na drążku szerokim uchwytem 3x8
Pompki na poręczach 3x8

PT
Przysiad 4 x 5, 1 x 3, 1 x 8 - 60%, 70%, 80%, 90%, 102.5% , 80%
Wyciskanie leżąc, pozioma 4 x 5, 1 x 3, 1 x 8 - 60%, 70%, 80%, 90%, 102.5% , 80%
Wiosłowanie oburącz 4x5,1x3,1x8 - 60%, 70%, 80%, 90%, 102.5% , 80%
Dodatki
Wspięcia na łydki stojąc 20x3
Russian Twist 30x3
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
flex1976 Trener Personalny Moderator
Ekspert
Szacuny 9050 Napisanych postów 82723 Wiek 48 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 699673
trening tragedia....
przeładowany na maksa - po co tyle ćwiczeń/serii?
nogi widzę że olałeś

Piwo ? wiesz ile ma kcal? liczyłeś swoje zapotrzebowanie i bilans jaki wychodzi z dziennego menu?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11148 Napisanych postów 51562 Wiek 30 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Jak myslisz o dalszej utracie tkanki tluszczowej to zdecydowanie trening silowy 3x w tygodniu + aeroby / interwaly w polaczeniu z dieta redukcyjna dadza efekt, natomiast to co aktualnie robisz jak wyzej napisal Skrzydlo na nie wiele sie zda. Treningi ladnie Ci Skrzydlo podal przyklady. Za rada Flexa przyloz sie do diety. Trening jest dodatkiem do diety a nie odwrotnie jesli jak napisalem dalej chcesz leciec z waga i pasem w dol. Powodzenia.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 17 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 1209
Witanko.

Zapotrzebowanie kaloryczne mam w granicach 4000kcal. I mniej więcej tyle pożeram, kalorie z browarków wliczone. Kalorie pochodzą z:

700-900 - makaron, ryż, pieczywo - wszystko ciemne/razowe
1500-1800 - mięso, wędliny
1000-1300 - nabiał
0 - 800 - browar/słodycz jak już muszę

Skrzydło - jakaś dieta jest, słodyczy nie jem, słodkich soków/napojów nie piję. Minimum węgli, maksimum białka, tłuszcze umiarkowanie - w zasadzie tylko oliwa do smażenia + to co w nabiale i mięsie, masła nie używam. Dzięki za propozycje planu - analizuję ;)

Regeneracja/przeładowany trening - każdą partię mięśni robię raz w tygodniu, mają czas na odpoczynek. Poza tym lubię/uwielbiam/muszę/chcę - skatować się na treningu. Jak mi pot dupy nie zaleje, a 20-30 godzin po treningu nie mam zakwasów to znaczy, że był aerobik, nie trening ;)

Aeroby - teraz raz w tygodniu, było 2, a nawet 3 razy, ale już zwyczajnie mi się tyle nie chce, raz w tygodniu musi wystarczyć, o rzeźbie Bruce Lee nie marzę ;)

Trening - wedle mojej wiedzy i doświadczenia - to co robię powinno poskutkować "zamianą schabu na mięśnie". Nie dosłownie oczywiście, bo tłuszcz w mięsień się nie zamienia, sprawa jasna, natomiast ma on spowodować utratę tłuszczu i wzrost masy mięśniowej bez jednoczesnej utraty/zmiany wagi, przynajmniej na obecnym etapie. Moje obecne 105 kg to idealna dla mnie waga, mam 194cm wzrostu, ważąc poniżej 100kg wyglądam jak szeroki bo szeroki, ale pająk ;)

Nogi - jak robiłem 3 ćwiczenia na maszynach, przeczytałem że lipa nie trening, bo nie ma siadów, teraz jak robię konkretnie przysiady + łydki to czytam, że odpuściłem nogi, hmmmm.

Podsumowując:
- ćwiczę prawie 8 m-cy
- nie nabawiłem się ŻADNEJ kontuzji
- ból w barkach i w kolanie prawie zniknął (prawy bark jeszcze trochę dokucza, ale to nic w porównaniu do tego co było pół roku temu)
- nie przetrenowałem się
- waga spadła o 15 kg
- pas węższy o 15cm
- siła wzrosła np. o około 20 kg przy serii na klatkę (95kg), podobnie przy barkach (55kg), biceps to samo (55kg)
- czuję się o niebo lepiej, sprawniej, silniej niż pod koniec zeszłego roku
- wyglądam również o niebo lepiej, nie twierdzę oczywiście, że idealnie, bo do tego długa droga, ale mam już 35 lat i naprawdę nie mam ambicji wyglądać jak Dorian Yates, ale jeszcze w grudniu to był okrąglutki koszmar ;)
- żona zakazała mi dalej chudnąć ;)
- na siłownię wydałem 0zł (mam za free)
- na trenera wydałem 0 zł (jest zawsze na miejscu)
- na dietetyka wydałem 0zł (można sporo na ten temat poczytać, choćby na tym forum + trener na siłowni też swoje wie)
- na suplementy wydałem 0zł (nie pobieram)
- wkręciłem się konkretnie i nie wyobrażam sobie teraz nie ćwiczyć
- zmieniłem sposób żywienia, z 1-2 wielkich posiłków dziennie, na 5-6 przemyślanych porcji, od samego rana, wariacja na temat Low Carbo

Czy biorąc pod uwagę powyższe mam uważać, że mój plan treningowy i dieta są całkiem do dupy? Że się przetrenuję, że złapię kontuzję, że nie spalę schabu, że nie przybędzie mi masy mięśniowej?
Biorę pod uwagę Wasze sugestie, co choćby widać w tym, jak przez 8 miesięcy ewoluował mój plan ćwiczeń. Mam jednak nieodparte wrażenie, że czego bym nie napisał, to i tak zostanie skrytykowane.
Jeśli już należy jakieś błędy wytknąć - to proszę o konstruktywne kilka zdań, bo hasło: "trening tragedia" kompletnie niczego nie wnosi. A śmiem twierdzić, że efekty zastosowanego treningu są CO NAJMNIEJ zadowalające.









Zmieniony przez - Otw w dniu 2012-07-23 11:05:56
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 45 Napisanych postów 1370 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 15179
Otw

Nogi - jak robiłem 3 ćwiczenia na maszynach, przeczytałem że lipa nie trening, bo nie ma siadów, teraz jak robię konkretnie przysiady + łydki to czytam, że odpuściłem nogi, hmmmm.



Szybka matematyka twojego treningu:

KLATKA c.a. 20 serii, 220 powt.
PLECY c.a. 20 serii, 170 powt.
BARKI c.a. 25 serii, 250 powt.
BICEPS c.a. 20 serii, 250 powt.
TRICEPS c.a. 20 serii, 220 powt.
UDA c.a. 6 serii, nawet nie chcialo ci sie rozpisac ile powtorzen robisz, ale strzelam, ze w sumie ze 50-60 powt.

Jak ci sie powyzsze liczby podobaja?
Wyglada to tak, jakbys robil zestaw dyskotekowy + pare
siadow zeby goscie z forum sie odwalili

Otw

Podsumowując:
- ćwiczę prawie 8 m-cy
- nie nabawiłem się ŻADNEJ kontuzji



Kontuzje zazwyczaj przychodza z czasem, no chyba ze robisz
cos kosmiecznie glupiego. 8 miesiecy i takie obciazenia
jakie masz to jeszcze nie ten moment, zeby lapac kontuzje.

Otw

- siła wzrosła np. o około 20 kg przy serii na klatkę (95kg), podobnie przy barkach (55kg), biceps to samo (55kg)



A jak z siadem, ciagiem, podciaganiem / wioslowaniem?

Otw

- czuję się o niebo lepiej, sprawniej, silniej niż pod koniec zeszłego roku



Ten efekt jest zawsze jak sie zaczyna, po prostu jak sie rusza
z slabego pulapu co sie nie zrobi, bedzie lepiej

Otw

- wyglądam również o niebo lepiej, nie twierdzę oczywiście, że idealnie, bo do tego długa droga, ale mam już 35 lat i naprawdę nie mam ambicji wyglądać jak Dorian Yates, ale jeszcze w grudniu to był okrąglutki koszmar ;)



J.w. jak startujesz z punktu w ktorym slabo wygladasz, jestes upasiony,
to piewsze postepy sa szybkie, jak trzymasz kalorie na odpowiednim
poziomie to tluszcz na poczatku leci szybko. Schody zaczynaja sie pozniej.

Otw

- na suplementy wydałem 0zł (nie pobieram)



I slusznie, 95% z nich i tak nie dziala, a pozostale
5% na teraz nie jest ci potrzeba jak dobrze sie odzywiasz.

Otw

- wkręciłem się konkretnie i nie wyobrażam sobie teraz nie ćwiczyć
- zmieniłem sposób żywienia, z 1-2 wielkich posiłków dziennie, na 5-6 przemyślanych porcji, od samego rana, wariacja na temat Low Carbo



To akurat nie ma znaczenia, ogolny bilas energetyczny jest
podstawowym warunkiem chudniecia (lub nabierania masy).

Otw

Czy biorąc pod uwagę powyższe mam uważać, że mój plan treningowy i dieta są całkiem do dupy?



Calkiem nie, choc IMHO jest zaburzony.

Otw

Że się przetrenuję, że złapię kontuzję, że nie spalę schabu, że nie przybędzie mi masy mięśniowej?



W tym samym czasie? Watpie, konczy ci sie "bonus poczatkujacego".

Otw
Mam jednak nieodparte wrażenie, że czego bym nie napisał, to i tak zostanie skrytykowane.



Ja jestem takim krytykantem i bede gledzil tak czy siak, ale paru ludzi tutaj moze ci cos podpowiedziec.

EDIT: Cos jeszcze, z tego co widze, wczesniej cwiczyles przez pare
lat. Poczatkowy postep w duzej mierze moze byc dzieki "muscular memory".

Zmieniony przez - wiadroman w dniu 2012-07-23 17:49:06

Run Forrest, run!

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 17 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 1209
No Master! O taką rozmowę mi chodziło! Szacuneczek.

wiadroman
Otw

Nogi - jak robiłem 3 ćwiczenia na maszynach, przeczytałem że lipa nie trening, bo nie ma siadów, teraz jak robię konkretnie przysiady + łydki to czytam, że odpuściłem nogi, hmmmm.



Szybka matematyka twojego treningu:

KLATKA c.a. 20 serii, 220 powt.
PLECY c.a. 20 serii, 170 powt.
BARKI c.a. 25 serii, 250 powt.
BICEPS c.a. 20 serii, 250 powt.
TRICEPS c.a. 20 serii, 220 powt.
UDA c.a. 6 serii, nawet nie chcialo ci sie rozpisac ile powtorzen robisz, ale strzelam, ze w sumie ze 50-60 powt.

Jak ci sie powyzsze liczby podobaja?
Wyglada to tak, jakbys robil zestaw dyskotekowy + pare
siadow zeby goscie z forum sie odwalili

I tu przemówiłeś mi do rozsądku. Dokładam coś, nie wiem, pewnie tył ud, dupa, przywodzenie leżąc?. Jeszcze pomyślę. Racja 100%.
Do dyskoteki mi daleko, uwierz. Raczej Ciemna Strona Mocy ;)
Siady robię 2 m-ce, wcześniej maszyny, intuicyjnie. Pod naporem Forum SFD "zaryzykowałem" do nich wrócić. Dlatego nie rozpisałem co, ile, jak. Cały czas dopasowuję. Zacząłem jakoś od 60kg max, ale to było zachowawczo, bo bałem się o stare, podniszczone stawy. Nie na odpiernicz, dla sztuki, żeby zaliczyć, nie oszukuję siebie, czuję każdy ruch, mięsień pracujący, dbam o technikę, nie ciężar na gryfie, w każdym ćwiczeniu, nie tylko przy siadach. Wiesz o czym mówię.


Otw

Podsumowując:
- ćwiczę prawie 8 m-cy
- nie nabawiłem się ŻADNEJ kontuzji



Kontuzje zazwyczaj przychodza z czasem, no chyba ze robisz
cos kosmiecznie glupiego. 8 miesiecy i takie obciazenia
jakie masz to jeszcze nie ten moment, zeby lapac kontuzje.

Kontuzje początkującego, tudzież "dziadka" - jak w moim przypadku są na porządku dziennym i te miałem na myśli. Ty zapewne mówisz o etapie, kiedy zaczynamy dźwigać poważniejsze ciężary. Oczywiście jeszcze przede mną. Będę czujny ;) Technika, prawda? I bez popisów. Recepta na 90% urazów, hehe.

Otw

- siła wzrosła np. o około 20 kg przy serii na klatkę (95kg), podobnie przy barkach (55kg), biceps to samo (55kg)



A jak z siadem, ciagiem, podciaganiem / wioslowaniem?

Siad jak wyżej. 2 m-ce temu seria max 60kg, zachowawczo.
Podciąganie - w grudniu 118 kg schabu max 1 raz ;) Teraz 5 serii od 8 do 6 powt, przód i tył.
Wiosłowanie - w grudniu hantla chyba 28-30kg, teraz 40kg.
MC - nie robię i robił nie będę póki co, na samą myśl z bólu w krzyżu leżę na podłodze i kwiczę ;) Robię krzyż na koźle, żeby to zmienić, ale powoli, powoli...



Otw

- czuję się o niebo lepiej, sprawniej, silniej niż pod koniec zeszłego roku



Ten efekt jest zawsze jak sie zaczyna, po prostu jak sie rusza
z slabego pulapu co sie nie zrobi, bedzie lepiej

Szkoda ;) Ale coś tak czułem, heh.

Otw

- wyglądam również o niebo lepiej, nie twierdzę oczywiście, że idealnie, bo do tego długa droga, ale mam już 35 lat i naprawdę nie mam ambicji wyglądać jak Dorian Yates, ale jeszcze w grudniu to był okrąglutki koszmar ;)



J.w. jak startujesz z punktu w ktorym slabo wygladasz, jestes upasiony,
to piewsze postepy sa szybkie, jak trzymasz kalorie na odpowiednim
poziomie to tluszcz na poczatku leci szybko. Schody zaczynaja sie pozniej.

Czytasz mi w myślach ;) No cóż, jestem tego świadom i jeśli tylko poziom chęci do ćwiczeń pozostanie na obecnym poziomie, to jestem gotowy zmierzyć się również z zastojami, a skatować się złomem luuuubię ;)

Otw

- na suplementy wydałem 0zł (nie pobieram)



I slusznie, 95% z nich i tak nie dziala, a pozostale
5% na teraz nie jest ci potrzeba jak dobrze sie odzywiasz.

No cóż. Posmakowałem dawnymi czasy kilku drobiazgów, ale jak na ówczesna czasy - z umiarem. Choć teraz jak czytam obecne "dawkowanie", wówczas to było SZALEŃSTWO ;)
Jak już mam za jakiś czas zwariować do końca, to zamiast supli dewiza: "dieta plus meta", heh. Póki co nie planuję, choć przez starą głowę już myśl przemknęła;)



Otw

- wkręciłem się konkretnie i nie wyobrażam sobie teraz nie ćwiczyć
- zmieniłem sposób żywienia, z 1-2 wielkich posiłków dziennie, na 5-6 przemyślanych porcji, od samego rana, wariacja na temat Low Carbo



To akurat nie ma znaczenia, ogolny bilas energetyczny jest
podstawowym warunkiem chudniecia (lub nabierania masy).

Jak pisałem, ogólny w granicach 4000kcal, i tyle żrę lub odrobinę mniej, tylko z głową.

Otw

Czy biorąc pod uwagę powyższe mam uważać, że mój plan treningowy i dieta są całkiem do dupy?



Calkiem nie, choc IMHO jest zaburzony.

Obiecuję, że jak tylko to co robię doprowadzi w naturalny sposób do zastoju, skonsultuję się z Tobą jeśli pozwolisz i ogólnie, na tym forum poproszę o rady. Już teraz jestem ciekaw sugestii, chętnie się zapoznam, nie obraź się tylko, jeśli póki co ich nie zastosuję, natomiast wiedzę z pewnością przyswoję ;)
Obecnie naprawdę ten plan działa tak, jak chciałem, żeby działał. Jak pisałem wcześniej, korygowałem go pod wpływem WASZYCH sugestii, ale słuchałem przede wszystkim swoich potrzeb i możliwości. Nie polecam go, nie nakłaniam do stosowania, nie chcę przekonać nikogo, że jest naj, mówię tylko, że JA SIĘ W NIM ŚWIETNIE CZUJĘ, a jeszcze do tego widzę zaj**iste z mojego punktu postrzegania efekty. Póki je czuję i widzę, chcę kontynuować.


Otw

Że się przetrenuję, że złapię kontuzję, że nie spalę schabu, że nie przybędzie mi masy mięśniowej?



W tym samym czasie? Watpie, konczy ci sie "bonus poczatkujacego".

Tak jak mówisz, niestety ;)
Osobiście jestem zdania, którym być może co niektórym się narażę, że początkującemu wystarczy prawie KAŻDY, INTENSYWNY siłowy trening, żeby cieszyć się pierwszymi, zauważalnymi zmianami w sylwetce. Gruby schudnie, chudy nabierze masy, byle tylko przez pierwszy rok, z odpowiednią techniką i intensywnością machać złomem.


Otw
Mam jednak nieodparte wrażenie, że czego bym nie napisał, to i tak zostanie skrytykowane.



Ja jestem takim krytykantem i bede gledzil tak czy siak, ale paru ludzi tutaj moze ci cos podpowiedziec.


Bardzo na to liczę i jestem pod wrażeniem argumentów przez Ciebie przytoczonych. Chodzi właśnie o to, żeby komentarz nie ograniczał się do słów: trening do dupy.


EDIT: Cos jeszcze, z tego co widze, wczesniej cwiczyles przez pare
lat. Poczatkowy postep w duzej mierze moze byc dzieki "muscular memory".

Przez chwilę na to liczyłem, teraz mam mieszane uczucia. Trudno mi się jednak odnieść, nigdy wcześniej nie miałem 35 lat, a gdy zaczynałem ćwiczyć miałem połowę tego, więc organizm reaguje inaczej. Poza tym wtedy się wspomagałem specyfikami i jadłem 3-4 obiady dziennie w barze mlecznym, poza tym w domu pełna micha. Teraz żarło pod kontrolą, bo brzuch jaja zasłaniał i zero supli. Nie wiem, nie wiem, myślę o tym, obserwuję, analizuję, jak jakieś wnioski wyciągnę, podzielę się, choćby głupie były. Ale póki co liczyłem chyba na lepszą pamięć mięśni ;)

Zmieniony przez - wiadroman w dniu 2012-07-23 17:49:06


Miło było ;) Otw.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Konkurs Dziennikarz rutkow :Relacja z Mistrzostw Polski w siłowaniu na ręce

Następny temat

Konkurs Silne ramiona wg.rutkow-a

WHEY premium