Na początek chciałem powiedzieć że w sprawach diety redukcyjnej jestem raczej zielony, lecz nie jem tzw. "syfów". Potrawy które mają dużo tłuszczu raczej nigdy nie wchodziły w grę, z mięs raczej zawsze ryba i kurczak, śniadanie kolacja - zawsze warzywa do kanapek, nie wspominam że nie patrzę nawet na takie rzeczy jak McDonalds i tym podobne ;) także jakaś drakońska dieta nie będzie dla mnie kłopotem.
Ale do rzeczy. Chciałbym prosić o pomoc w zbudowaniu diety która pomoże mi osiągnąć cel tzn. zrzucić szkodliwą tkankę tłuszczową z niektórych miejsc na ciele. Dokładnie chodzi o uda i pośladki, w mniejszym stopniu o brzuch. Na siłownię raczej nie mam teraz czasu ewentualnie za ok. 2 miesiące. Wykonuję trening domowy na brzuch i klatkę, uda i pośladki. Pompki z szeroko rozstawionymi rękoma, pompki z nogami na podwyższeniu, pompki na kolanach, brzuszki z rękami skrzyżowanymi na piersiach, unoszenie nóg do kąta 90 stopni leżąc, leżąc dociąganie obustronne rąk do kostek przy ugiętych nogach...taki standartowe ćwiczenia dające się wykonać w domu bez obciążenia. Stosuję od 2 dni ten trening na pośladki i uda: https://www.sfd.pl/Sprawdzony_trening_pośladków_i_ud_z_MH!_Testujcie_jak_chcecie!-t213831.html
tyle że bez sztangi a trzymając ręce na karku, wyeliminować musiałem jedno ćwiczenie - ale wiadomo że bez diety to raczej za wiele się nie zwojuje. Stąd moje pytanie. Co, w jakich ilościach i kiedy jeść? Czy ćwiczenia wykonywane przeze mnie na uda pośladki i brzuch są dobre? Czy wykonywać je codziennie czy tak jak jest tam napisane 2 razy tygodniowo? Nie chcę żeby ćwicząc pośladki urosły mi jeszcze bardziej, tak samo uda. Ogólnie jestem szczupły, lecz ten tyłek jest nie proporcjonalny do reszty ciała, prawie szerszy niż barki patrząc z tyłu a raczej nie powinno tak być u faceta. Jest to okropnie uciążliwe. Wiek: 20 lat, 180cm wzrostu przy 77 kilogramach wagi. Z góry bardzo dziękuje panowie/ew. panie za pomoc. Pozdrawiam.