[Lady] Rallygunia / Zrobię formę należycie na paleo i crossficie ;)

Po kilkudniowej nieobecności powracam

Zaległości miskowych wrzucać nie będę, bo nie ma sensu dłubać teraz litanii, i tak nikt nie przeczyta całości

Generalnie zgodnie z planem, poza sobotą i niedzielą, bo byłam na weselichu, na ile się dało to żarłam mięsko, ale wpadło tego więcej i w innych proporcjach.

Co do treningu :

Piątek
Tabata

Sobota, niedziela
DNT, weselicho

Poniedziałek
DNT, plecy dostały w d... i po 2 dniach na obcasach lędźwie odmówiły posłuszeństwa.

Wtorek
Spinning

Tempo spokojne, bez szaleństw, bo plecy nadal bolały.

Dziś w planach pilates, bo nadal czuję plecy

Rozciągam i na spokojnie muszę im dać odpocząć.

Co do zmian po tygodniu, to ubyło mi w talii i cyckach więc coś idzie.

no jesteś

Jestem jestem tylko chwilowo niepełnosprawna

W mej niepełnosprawności wczoraj z pilatesu nawet zrezygnowałam i po prostu zrobiłam sobie w domu godzinne rozciąganie. Dziś czuję poprawę, ale dopieor jak nie będę czuła bólu przy schylaniu wrócę do większego ruchu, na razie tylko ćwiczenia na plecy.


Spowiedź z wczoraj

DIETA
- kawa z mlekiem (odrobinka)
- indyk, warzywa mieszanka chińska
- orzechy włoskie
- grejfrut
- schab pieczony, brokuły, kiwi
- wątróbka,olej kokosowy, kalafior
- kiwi
- whey, maliny

1598, 153B, 67T, 96WW

a co sobie zrobiłaś ??

Potańcowałam 2 dni w butach na obcasie i dyskopatia się odezwała, ale wczoraj już było spoko, więc poleciałam na spinning

Michy wczesniejsze trzymane, ale z powodu :
1. Braku treningów
2. Braku czasu
nie wrzucałam na bieżąco, ale było czysto i zgodnie z planem, są już truskawy, więc korzystamstracę majątek, ale się najem

Spowiedź wczorajsza:

MICHA
nieliczona, miałam święto i podejrzewam, że wpadło więcej, i nabiału za dużo

- omlet (pomidor, jajka, papryka, szczypiorek, kiełbasa wiejska)
- lody (maliny mrożone, whey waniliowy, twarożek)
- indyk, melon, banan, pomarańcze, truskawki
- bakłażan faszerowany (bakłażan, mielone z indyka, jajko, pomidory, plasterek sera salami)
- camembert + czerwone wino

TRENIO

Spinning 1:55:57

- Hr max 192
- Hr śr 159

Miało być spokojnie, ale popsuła się płyta i skończyło się jak zwykle masą podjazdówmuzę typowo pode mnie puściła instruktorka, więc jechało się świetnie

Plecy nie bolą, obcasów unikam i ruszam dalej treningowo

Pocieszyłam się z powrotu, polazlam na gokarty, jakaś głupia pipa przede mną zamiast wcisnąć gaz wcisnęła hamulec, troszku w nią się wpakowałam i znów w krzyżu boli :/ jako, że za tydzień znów mam wesele, więc pewnie plecory ucierpią, umówiłam się do fizjo na poczatek czerwca i dopiero wtedy zobaczę co dalej, chwilowo znikam, bo jak treningów ni ma to i wypisek nie ma po co dawać.