W czwartek nad ranem dostałem całkiem solidne manto.
Dzisiaj leci trzeci dzień rekowalescencji i zastanawia mnie jak to przebiegało u Was.
Ogólnie ból z oka, szczęki i żeber jest już nie najgorszy ale cały weekend jestem jakiś nieobecny, ciężko mi się skoncentrować, dużo śpię i czuję się ogólnie wyczerpany.
Dodatkowo dzisiaj biometr jest niekorzystny.
Wy też mieliście podobne samopoczucie po bójce?
Pozdrawiam.