A oto moje przemyślenia. Poprawcie, dodajcie cos :D Dzięki.
Podzial bialek ze wzgledu na szybkosc wchalaniania:
*szybkowchlanialne-->bialka pochodzace z miesa i ryb (czas: do 2 godz)
*średniowchłanialne-->bialka jaj (czas: 4-6 godz.)
*wolnowchlanialne-->bialko mleczne, bialka roslinne (czas: 6-8 godz)
No i tak. Przed i po treningu pijemy szejk białkowy bo ten ponoć wchłania się do 30 minut. O ile jest z serwatki a nie mixem kilku białek. Myśle,że takie szybko wchłaniajace się rano można by dać. Szkoda,żeby człowiek po nocy rano spalał mięśnie.
Przez cały dzień jemy co chcemy tak naprawdę. Bo mięso czy ryby trawią się 2 h. Jemy co 3h a więc spoko.
Na noc te białka powolne myślę... i w nie małej ilości.
Jest dobrze?
A co do węgli. To jest prosty znany podział na węglowowdany proste i złożone.
Proste to te szybko wchanialne, o wysokim IG, złe na redukcji, dobre na masę(chyba). Polecane przed i po treningu.
A może by tak węgle proste tylko w okolicach treningu jeść?
Złożone to włókna, ziarna itp. wolno się wchłaniają dając prze długi czas energię. Polecane na redukcji i ogólnie na cały dzień.
Aczkolwiek na noc żadnych węgli.
Dobrze?
Ciekawe jak z tłuszczami...