ćwiczę od niedawna, mam za sobą dopiero 3 miesiące treningów - 2 miesiące ACT i takie FBW (miesiąc):
A
Martwy ciąg 4s
Wykroki 3s
Pompki na poręczach 3s
Wiosłowanie z hantlami 3s
Wyciskanie stojąc 3s
Drążek podchwytem 3s
B
Przysiad 4s
Dzień dobry 3s
Wyciskanie na płaskiej 3s
Wiosłowanie ze sztangą 3s
Unoszenie ramion bokiem 3s
Drążek podchwytem 3s
wszystko 8-12 powtórzen w serii, stały ciężar, 2-3 serie rozgrzewkowe
Robiłem to 3 razy w tygodniu, ale ostatnio czas mi nie pozwala tyle ćwiczyć. Pracuję 8-10 godzin dziennie + dojazdy, do tego studia, czuje , że jeszcze miesiąc i się zajadę. Na chwilę obecną mogę bezproblemowo robić trning 2 razy w tygodniu - albo we wtorek i piątek, albo w środę i sobote, zależy jaki mam grafik w pracy. Ma to jakiś sens? Słyszałem , że optymalne minimum to 3 treningi tygodniowo.
Co w ogóle myślicie o moim dotychczasowym planie? Muszę zmieniać trening, czy po prostu jechać tym co mam 2 razy w tygodniu, naprzemiennie? Znalazłem jeszcze coś takiego: http://powerbuilding.pl/plan-treningowy-dla-hardgainerow/ rozpiska 2 razy w tygodniu, w sumie pasuje do mojej sytuacji niezle - mam problemy i ze spaniem i z trzymaniem diety ; p
Z góry dzięki za porady, liczę na Waszą pomoc, pozdr!