Teraz pytanie, jak zminimalizować ból po injekcjach, bo jest b. upierdliwy w kontekście treningów SW. Trenuję codziennie. Biję w uda i dupę, lewa i prawa strona, na zmianę. Używam igieł 0,6 / 30mm. Injekcje robię, zdaje się zgodnie ze sztuką, towar wbijam bardzo powoli. Tuż po injekcji ból jest minimalny w przypadku ud i w zasadzie niewyczuwalny w przypadku dupy. Zaczyna boleć po ok. 24h od zastrzyku. Przestaje boleć po 2-3 dniach.
Co zrobić, żeby zminimalizować ból?? Czy injekcje po 2x po 1ml w dwa różne miejsca mają sens? Może stosować większe igły, żeby zmniejszyć ciśnienie wbijanego towaru?? Gdybym trenował tylko na siłowni to nie byłoby problemu, ale podczas kulania się na macie ból dupy jest strasznie upierdliwy, a przyjmowanie lowkicków na pokłute uda niewiele przyjemniejsze.