SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Marazm, stagnacja, gaśnięcie, wypalenie...

temat działu:

Odżywianie i Odchudzanie

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 1300

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 84 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 3327
Witam, pisałem już na tym forum kilkakrotnie ale teraz chcę wszystko podsumować i jeszcze może o coś spytać.
Zacząłem się odchudzać we wrześniu 2011r. najpierw z dietą wziętą skądś z neta(byle jaka itp) i tylko bieganie. Potem doczytałem, że i trening by się przydał, bo na samym bieganiu to można kontuzje złapać itp. To zacząłem ćwiczyć bez sprzętu. Listopad 2011 schudłem 18kg z 83kg przy wzroście 171 do 65kg. Oczywiście z mięcha poszło też pewnie sporo, bo dieta była ch**owa jeżeli chodzi o białko. Schudnąć schudnąłem ale wynik mnie aż tak bardzo nie satysfakcjonował. Byłem jeszcze otłuszczony na jakieś 20% bf. Poszedłem do dietetyka on mi ustalił lepszą dietę, dalej ćwiczyłem i biegałem, przez całą zimę i jesień, w mrozy wieczorami jak była pogoda taka, że tylko w łeb se strzelić. Ale dawałem radę. Przyszła wiosna, waga w miejscu od listopada jak stała tak stała, dalej się odchudzałem, zacząłem robić małe czity, a to czekoladka a to to a to tamto itp. Ale nie przytyłem, waga cały czas taka sama. 65, 65 ,65 jak jakaś mantra. Potem zacząłem kombinować z HITEM i TABATĄ, dochodziłem do max 63kg, potem znowu 65kg i tak dalej. Plany wszystkie moje się rozbijały o kant dupy, bo zawsze wpadł jakiś cheat meal, a potem od cheat meala do cheat daya, potem cheat day przez 3 dni a potem znowu ostre ćwiczenie ale waga stała w miejscu-65kg. Teraz jest czerwiec, ja jestem po 2 tygodniowej przerwie od siłki i biegania(3xHIIT +3xTABATA po treningu siłowym dają w kość), przytyłem już tym razem ze 3-4kg, bo się obżerałem i w tym momencie czuję, że się już po prostu wypaliłem i zgasłem. Motywacja uszła. Postępy są wielkie, nie powiem, choć teraz trochę obszarpane przez te 2tyg. Ale tak jak mówię, nie mam już siły przyłazić ze szkoły i tak jak zawsze iść biegać czy deszcz czy sraczka czy -20 stopni Celsjusza czy wiatr prosto w oczy a błoto w butach. Nie mam siły i chęci już. Teraz się tylko zastanawiam jakim cudem mi się udało W OGÓLE schudnąć. Nie mam pojęcia. Jedyne co jeszcze mogę z siebie wykrzesać to ułożenie jakiejś diety dobrej redukcyjnej, żeby redukować bez treningu siłowego i aerobów. Jakby się ktoś czepiał, że z mięcha poleci- niech leci, mam to w dupie, teraz to nie jest mój priorytet, chrzanię te mięśnie, tą siłę i tą kondycję, na razie do niczego mi się w życiu nie przyda(nie żebym się żalił ale psychicznie jestem przetrącony, mocno zmęczony, już nie mogę tak jak zwykle o wyznaczonej porze iść ćwiczyć czy biegać, psychicznie nie mogę, fizycznie mam sił od ...). Teraz to ja już chcę tylko "dobrze" wyglądać("dobrze" to znaczy szczupło albo nawet chudo, nie dbam o to, chcę się dobrze czuć, nie wstydzić się fatu na brzuchu itp).
Muszę sobie zrobić psychiczne wakacje od tego ćwiczenia, bo niestety choćbym i chciał to nie dam rady, ponad moje siły, uwierzcie.
No i teraz finalne pytania.
Jakie jest zapotrzebowanie na białko, węgle i tłuszcz dla osoby niećwiczącej. Szukałem wszędzie ale były tylko wartości "sportowe" podane. No i jaki jest optymalny deficyt kaloryczny dla osoby niećwiczącej. Wiadomo, węgle można będzie ostro ściąć bo się nie będę katował już niczym(chyba, że jakieś spacery czy rower-w końcu lato idzie).
Aha, i jeszcze dieta. Jak by ktoś poratował tymi BTW dla niećwiczącej to coś ułożę i pomożecie dopiąć dietkę, żeby znowu nie było, że jakaś głodowo-somalijsko-syberyjska dieta anorektyka się stworzyła.

Jeżeli chodzi o kondycję psychiczną to nie wiem, na prawdę nie wiem co mnie tak wypaliło. Brak postępów, podjadanie(mimo tego podjadania jakoś się schudło), utrata wagi ale nie tyle ile chciałem, utrata tłuszczu ale nie tyle ile chciałem, imanie się różnych sposobów, żeby potem z nich zrezygnować? Nie wiem. Może brak celu? Schudłem? Okej, to teraz masa? Jest trochę masy, o, przytyłem, to może jednak redukcja, okej, jedziemy redukcję, i tak w kółko. Rozhuśtałem się za mocno psychicznie i spadłem z huśtawki. Wakacje sobie zrobię, nie wiem czy z dietą wytrzymam ale się zobaczy. Siła na przestrzeganie diety to się chyba jeszcze znajdzie ale aktywność fizyczna typu aero i siłka-to na razie odpada.

Kurde, wyszło to jak jakaś depresja, ale niech tam, mam nadzieję, że pomożecie choć trochę, z góry dzięki, bo gdyby nie wasze forum to bym był trzysta lat za murzynami, na razie jestem sto lat za nimi :D.
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 84 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 3327
Dieta

1.Jajecznica
2.Chleb żytni razowy, Polędwica wędzona z kurczaka, Masło Roślinne
3.Chleb żytni razowy, Polędwica wędzona z kurczaka, Masło Roślinne
4.Pierś z kurczaka bez skóry, Ziemniaki gotowane z solą, Warzywa, Oliwa z oliwek, Orzechy włoskie
5.Dżem brzoskwiniowy Twaróg Chudy
Kcal:1270,69 B:83,41 W:79,54 T:68,24

Taki schemat diety. Nie wiem czy nie za duży deficyt, ok -900kcal. Mam 171cm wzrostu, 68kg ok, 17 lat, płeć męska. BMR:ok1700 + Endo-mezo(400-500kcal) czyli zapotrzebowanie 2200kcal.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 1768 Napisanych postów 4335 Wiek 41 lat Na forum 11 lat Przeczytanych tematów 1261544
zdecydowanie za duży deficyt, nie dziwię się, że masz dosyć. Dodatkowo nie wytrzymywałeś tej głodówki więc podjadałeś. Podjadałeś więc czułeś się winny a więc jeszcze gorzej.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Znawca
Szacuny 30 Napisanych postów 977 Wiek 32 lat Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 7585
deficyt daj 300-400kcal a skup sie na diecie i jakosci produktow

ta jajecznice na czym smazysz? tluszcze do smazenia tez wliczaj w bilans
poledwice zamien na cos innego
dzem wymien, tym bardziej nie na kolacje
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 84 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 3327
Dżemu na kolacje dużo nie daję, tylko trochę, a poza tym, to czytałem, że węglowodany ułatwiają zasypianie. Na oleju rzepakowym smażę jajecznicę, ale właściwie to leję go tyle tylko, żeby "zwilżyć" patelnię, aby jajka nie przywierały. Polędwicy to raczej nie ma na co zamienić, bo w szkole na razie się uczę jeszcze, może na wakacjach trochę kuraka się wrzuci ale na razie poldek musi zostać.
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Na mase

Następny temat

Dieta na lajcie

WHEY premium