Do tej pory redukcje robiłem na planie FBW po którym dorzucałem aeroby (15minut) w poniedziałki, środy, piątki. We wtorki i czwartki treningi kickboxingu, gdzie też spory wysiłek mi. interwały. Dodatkowo czasem dorzucałem zamiast aerobów lub w dni nietreningowe tabatę.
Co do kwestii suplementacji to termogenik Olimp Thermo Speed Extreme (4 caps, teraz 6 caps) stała suplementacja kreatyną (3g około) z przedtreningówki Blastex No-Shock Energizer, Trec S.A.W lub w formie prostej - monohydrat. Dodatkowo podczas treningów na siłowni, oraz po treningach kickboxingu aminokwasy SFD BCAA. Oczywiście jeszcze prozdrowotne podstawy typu Omega, multiwitamina, minerały i białko raczej rzadko w przypadku braków w diecie.
Dieta na lekko ujemnym bilansie 5-6 posiłków, wiadomo podstawa ryż, kurczak, tuńczyk etc. dopilnowana.
Dotychczasowo efekty : waga z 87kg na 77kg, w pasie -6cm i pare % bf w dół. Chciałbym zjechać bf do 8-9 (obecnie 11,3%) przy jak najmniejszej stracie tkanki mięśniowej. Ogólnie liczby nie obchodzą mnie tak bardzo (tj. ile w pasie, bf, waga) tylko to aby sylwetka wyglądała estetycznie.
Koło tygodnia i kończę suplementacje spalaczem, zrobie z tydzień-dwa przerwy od niego (ile lepiej?) i chciałbym już dorzucić coś mocniejszego. Wydaje mi się, że najodpowiedniejszy będzie Thyroburn. Oczywiście jestem otwarty na sugestie co do tego :)
Co do treningu zastanwiam się nad tym: SS6
Poniedziałek: Trening 2
Wtorek: kickboxing
Środa: trening 3
Czwartek: kickboxing
Piątek: trening 4
Niedziela: trening 1
Czy warto w ten sposób robić redukcje? Co sądzicie na ten temat? Czy warto wybrać Thyroburna? Pozdrawiam i zapraszam do dyskusji :)
Life is to short to be small :)
http://www.sfd.pl/Moja_siłownia_:_-t821837.html