W tym roku to się powtórzyło, z racji tego że zrobiło się cieplej to zacząłem więcej grać i bark chyba nie wytrzymał, a jak już gram to na 100% bez zwalniania ręki. Myślałem, że minie po kilku dniach, ból ustąpił ale nie do końca i znów zacząłem grę po tym dniu bolało jeszcze gorzej i żeby przeszło musiałem czekać ponad tydzień i znów ten ból :/ Teraz czekam już 2 tygodnie (choć w między czasie grałem raz, ale próbowałem nie używać prawej ręki, ataki lewą itd) i nadal, choć wcześniej ciężko mi było wyciągnąć rękę do tyłu to teraz jest znacznie lepiej, boli tylko gdy mocno wyciągam rękę, ale to będzie przeszkadzało podczas grania w siatkę i ból powróci :/ Nie chcę za bardzo iść do lekarza, bo po pierwsze kolejki a wolne miejsce będzie dopiero za miesiąc więc co mi po tym.
I tutaj moje pytanie czy codziennie rozgrzewać jakoś bark ? Tzn jakieś wymachy oburącz i wrócić do lekkich ćwiczeń z hantlami, powinno mi to pomóc? Bo pamiętam, że gdy ćwiczyłem to ból minął po kilku dniach, choć może był to zbieg okoliczności, gdyż pierwsza jakaś kontuzja szybko mija. Czy lepiej zostawić bark w spokoju jeszcze trochę i sam niech do siebie dojdzie. Dodam, że nie gram w siatkę zawodowo tylko amatorsko, dla siebie.
Dziękuję i pozdrawiam.