Tydzień temu miałem wypadek mam połamaną nogę i żebro. Nie bardzo mogę chodzić i to przez 6 tyg. Nie mogę zginać nogi i bolą mnie plecy, od żebra najprawdopodobniej :(
Co robić żeby nie sflaczeć totalnie?
Myślałem o ławeczce i jakiś ciężarach, widziałem tez reklamę jakiegoś pasa kopiącego prądem ;), byłoby to dobre rozwiązanie, bo na razie leże całe dnie w łóżku a nawet odrobina ruchu to spory wysiłek, ale czy to w ogóle działa i jest jakikolwiek sens kupowania takiego czegoś.
Najgorsze jest to, że byłem w czasie odchudzania ważę jakieś 100kg przy wzroście 175cm. Jeszcze 6 miesięcy temu było to około 106kg, nie jest to zbyt zdumiewający wynik ale zawsze coś ;) w wakacje chciałem popływać itp jednak to wszystko odpada na razie.
Prosiłbym o jakieś porady.