Adziszcze nie dziekuje zeby sie udalo :D
podsumowanie dzień 1:
trening A
1) Wznosy nóg z leżenia
2) Wspięcia na palce obunóż
3) Przysiady klasyczne z hantlami
4) wejście na ławkę z hantlami (nie mam ławki wiec podreptałam sobie ,nastepnym razem na jakies pudelko moze bede wchodzic? chociaz facet chce skrecic domowa laweczke zobaczymy co z tego wyniknie
)
5) wznosy z opadu (nie robie z opadu bo nie mam lozka by tak zrobic tylko kanapy gdzie sie nie da...)
6) Pompki klasyczne max powtórzeń (robie damskie na poczatek...robilam po 20)
7) Podciąganie obciążenia wzdłuż tułowia, oburącz
8)
Pompki w podporze tyłem (matko...to cwiczenie mnie chcialo zabic haha ledwo dalam rade myslalam ze nadgarstki mi odpadną..a moze cos zle robie? nogi daje na taboret, rece na brzegu kanapy)
czyli ogolnie bylo nie za dobrze, licze ze pozniej bedzie lepiej. i tak się zmęczyłam bo u mnie w mieszkaniu jest z 35 stopni :/ mokra jestem nawet jak siedze :D
jedzenie- kiepsko. do obiadu bylo fajnie potem gorzej troche salatki zjadlam i wyszlismy na zakupy, po drodze KFC ale nie dalam sie, jedyny grzech pare lykow mirindy :/ a jak wrocilam bylam tak zmeczona niedobrze mi bylo z gorąca i w ogole ze zjadlam troche chleba co upieklam i poszlam spac.
nie sadzilam ze bedzie tak ciezko.wydaje mi sie ze jedzenia jest duzo i jak na zlosc nie mam ochoty na to co sobie zaplanuje hehe a jak gdzies wychodze to mam rozwalone cale jedzenie...
ale nie poddaje sie,bede próbowac a z czasem bedzie lepiej.wieczorem wrzuce co udalo mi sie dzis zjesc...