Mija 2 tygodnie mojej diety i ćwiczeń, czas na jakieś podsumowanie.
Diety dokładnie takiej jak podałem nie trzymam, nie odmierzam wszystkiego co do grama. Jak gotuje
ryż czy makaron, to na kilka posiłków i liczę po ok 100 gram na posiłek. Oliwy z oliwek/oleju z pestek winogron też nie odmierzam co do grama.
A co do posiłków, rano w tygodniu kanapki z serem białym i dżemem, nie ma czasu na gotowanie płatków.
Wody staram się pić więcej, ale nie jest to 3 litry dziennie. Chyba bym co 5 minut siusiu biegał :) jak praca siedząca, jest chłodno.
Co do ćwiczeń, w miarę się trzymam treningu jaki sobie wyznaczyłem. Nie robię na razie podciągania na drążku, bo nie mam możliwości, ale już niedługo... Z tym że ćwiczenia z niedużymi ciężarami na razie, staram się po trochu zwiększać, zresztą czuć, że siła zaczyna rosnąć. Ale jak ćwiczyłem kiedyś, jak pracę fizyczną miałem, tej siły było dużo więcej :)
Po mięśniach nie widzę, żeby ich przybyło :/
Jeden plus tych ćwiczeń jest taki, że kręgosłup w części lędźwiowej mnie już nie boli :)