Opisze wam to mniej wiecej: po piatkowym treningu juz czulem ze mam wzdety brzuch i nie mylilem sie na drugi dzien jak sie obudzilem brzuch jak balon, tak jest do dzis(poniedzialku) tyle, ze dzis z rana sie troche wyproznilem, bo tak to przez 4 dni nic. Ale i tak czuje, ze za malo i wszystko we mnie siedzi. Jak sie tego pozbyc???
Probowalem: czopkow glicerynowych, sliwek suszonych. Co kurna jeszcze?! Prosze was o odp. jesli mieliscie podobny problem.
I jeszcze 2 pytanie: Moja waga z rana to 66kg, dzis sie waze i 68kg, czy przez te pieprzone wzdecia moge przytyc? Bo w pasie to mi z 3/4 cm polecialo jak mierzylem?
POMOCYY