Wstęp
Nie wiem co się dzieje ze moim metabolizmem i jaka jest tego przyczyna kompletnie nie reaguje na zmianę bilansu kalorycznego. Obecnie przy 180cm wzrostu ważę 76kg
Przedstawienie problemu
Od początku treningów, czyli ponad 4 lata masowałem z czasem dodawałem kcal zmieniałem plany i tak to leciało przez kolejne miesiące, masa szła coraz wolniej poszło 8 kg z czego mniej więcej 7kg mięcha. I wym czasie stanęło, przyjmowałem wtedy ok. 4000kcal w dzień treningowy, w wolny trochę mniej.
Taka ilośc kcal była dla mnie już duża, troche się przestraszyłem,
że się zaleje i na następny cykl dałem 4300ckal w dzień treningowy, w wolny mniej dokładnie nie pamiętam,
ale nie mnie jak 3300ckal, kupilem zestaw supli carbo i bialko, po 8 tygodniach masa poszła ale tylko tłuszczowa dieta była dobra wg. zasad.
Ważąc 81kg przy 180cm właściwie po roku stagnacji, bo mięśnie nie rosły pomyslałem, że skoro mięcho nie rośnie
to przynajmniej zwalę tłuszcz. Z 4300ckal zszedłem do 2600ckal i dodałem aeroby, masa spadła do 76kg i nie wiem
z którego miejsca obwody zostały te same jak przed redukcją.
Pytania
1.Skoro obwody zostały takie samę i masa spadła to gdzie bylo te 5 kg, czy miałem
otłuszczone organy wewnętrzne?
2.Dalej chcę masować i nie wiem jak wystartować
3.Czy carbo 40g po treningu mogło spowodować zalanie?
4.Czy taka sytuacja, że nie mogę nic ruszyć ani w górę, ani w dół może być spowodowana przez
hormony stresowe?
Pozdrawiam serdecznie