to taka opcja dla leniwych i nie lubiących matematyki :P:P:P czyli dla mnie:)
Ja z racji tego, iż jadam dośc różnorodnie i jadłospis znacznie sie rózni w poszczególne dni, nie rozpisuje wszystkiego na kartce, jednak trzymam się pewnego bilansu tygodniowego i dobór produktów, czy ilości często musze przemyśleć. Więc raczej ciężko nazwać to intuicją, ale szczerze powiedziawszy taki system, już dyktowany przyzwyczajeniem, mi odpowiada. Ile ludzi, tyle sposobów A matematykę lubić muszę
Poszukuję książki "Na początku był głód" M. Konarzewskiego, gdyby ktoś miał egzeplarz na sprzedaż - proszę o kontakt mailowy ;)
Jedna z bardziej przemądrzałych osób na forum.