Witam, 2 miesiące temu robiłem
cykl na kreatynie. W połowie cyklu odrzuciło mnie od kreatyny zwymiotowałem chyba pół wiadra wody, myślałem że to jakieś zatrucie, i po 2 dniach znowu wziąłem mniejszą dawkę, miałem skok ciśnienia czułem się wręcz fatalnie nie mogłem zwymiotować, dusiło mnie to. Na dodatek miałem bardzo stresującą sytuację... I wtedy nagle doznałem niesamowicie silnego napadu lęku, czułem się poddenerwowany. Po 3 dniach poszedłem na Izbe ale rozłożyli tylko ręce i powiedzieli niech pan zacznie normalnie jeść i się odzywiać. (Bo przez 3 dni nie mogłem nic jeść) Byłem bardzo osłabiony mimo tego że spałem po 8 godzin to po 3 godzinach po przebudzeniu byłem bardzo słaby miałem zawroty głowy, najgorsze jednak były te lęki, bardzo wtedy się tym zmartwiłem i poszedłem do lekarza który powiedział że to normalne przy dużym stresie zapisał mi mocniejszy lek na uspokojenie i opanowanie nerwów, po 5 dniach kuracji w miarę przeszło, jednak lęki zastąpiła depresja... Poszedłem do innego lekarza która obwiniała o to tarczyce jednak badania były w normie. Kazała nadal mi jeść ten lek itp.
Wtedy kolega powiedział mi ze to może przez ubytek witamin i minerałów między innymi magnezu, byłem skłonny w to uwierzyć gdyż przed tym wszystkim często łapał mnie skurcz w nodze i pulsowała mi powieka. Na dodatek podczas sparingów miałem kilkakrotnie złamanie bokserskie po kilku mocniejszych uderzeniach na gołe ręce dochodziło do złamań. Zacząłem kurację magnezem. Stopniowo czułem się lepiej nie czułem już zmęczenia momentami czułem się depresyjnie, niedawno znowu się trochę pogorszyło miałem napady leku/paniki. Po stresującej sytuacji. Jestem ostatnio bardzo podatny na stres.
BARDZO proszę o pomoc czym to może być spowodowane, może ktoś z was miał podobny przypadek? Za niedługo czeka mnie wyjazd za granice do pracy i nie wiem czy dam sobie jakoś radę z tym wszystkim...