Mała redukcja

Witam. Ostatnimi czasy trochę mi się przytyło. Co prawda nie tak dużo ale zauważyłem tendencje zwyżkową. Wszystko przez to, że wakacje spędziłem w rodzinnym roku. Wiecie domowe obiadki itp.
Kilka dni temu zakończyłem wakacje i przygotowuje się do rozpoczęcia roku akademickiego. Także już nie będzie obiadów, a gotować trzeba będzie sobie samemu. Więc postanowiłem, że trzeba się wziąć trochę za siebie.
Wiek: 21
Wzrost : 187
Waga: 84
Jak widać wg BMI mam odpowiednią wagę. Jednak już tylko 2kg i będzie lekka nadwaga. Moim celem jest waga idealna dla mojego wzrostu czyli 78kg. Jak będzie 80kg to już będę zadowolony.

Ćwiczenia: Na początku moje ćwiczenia będą ograniczać się do przede wszystkim biegania i domowych ćwiczeń typu brzuszki. Nad siłownią zastanowię się jak spalę trochę ten brzuszek.

Dieta: Nie będę miał możliwości, żeby rozpisać sobie dokładną dietę tj. kiedy i co jeść. Przede wszystkim na pewno będę jadł stosunkowo mniej niż w domu z wiadomych przyczyn. Słodycze i alkohole ograniczam do minimum. Dużą wagę będę przywiązywał do owoców i wyżyw. Oczywiście więcej jakiś jogurtów czy sałatek.

Dziś idę zobaczyć trasę na której będę biegał i pewnie zrobię dziś już pierwszy mały trening.

Pozdrawiam

To ma być dziennik, czy jak?

Na siłownie idź od razu. Zdecydowanie lepsze wyjście, jak bieganie i robienie brzuszków.

Założylem temat to zawsze moge liczyc na jakies porady. Pozatym takie cos bedzie mnie bardziej mobilizowalo. Bede mial w 1 miejscu zapisane wszystko co potrzebne. Co do silki to tak jak mowie za 2 tyg pomysle. Wtedy bd mial plany zajec na studiach wiec bede mogl ulozyc jakis plan

Tymaczasem dzis odbyłem pierwszy trening. Nie forsowalem sie na poczatek.
Biegalem interwaly 5min biegu 2 min marszu - 3 razy. Takze wyszlo 20min treningu. Biegalo sie w miare ok jak na pierwszy raz. Niestety na prawej nodze zrobil mi sie odcisk, musze kupic jakis plaster.

Po poludniu 1h marszu po parku.

Zmieniony przez - mar-pen w dniu 2012-09-14 21:52:42

Dzis 5 serii po 5min biegu i 2 min marszu co dalo 30min treningu. Jakbym sie uparł to bym mogl jeszcze troche pociagnac ale nie chce "szalec" na poczatku.

Ja bym tych marszobiegów interwałami nie nazwał

Z całym szacunkiem, ale chyba jesteś w stanie przebiegnąć z 30 minut stałym tempem?

sądzisz ze osoby ktore nigdy regularnie nie trenowaly od tak dadza rade biegac po 30min?. Ja uwazam ze nie ale oczywiscie sa wyjatki. CZy ja tam rade? nie bede probowal narazie bo sie okaze ze nawet jak przebiegne to sie tak do tego zniechece i bedzie koneic biegania. Wola najpierw po 5min i stopniowo podnosic poprzeczke.

lepsze takie bieganie czy tam marszobieg jak to nazywasz niz siedzenie w domu? w tym chyba sie ze mna zgodzisz

Dobra ja daruje sobie pisanie na forum. Chyba ze tylko o rezultatach ale to po jakims czasie
Pozdrawiam

Nie strzelaj fochów, tylko rób swoje.
To była jedynie moja dygresja.

Jeżeli nie miał on na co dzień do czynienia z obojętną jakąs forma wysiłku fizycznego to nie ma szans przebiec 30 min stałym tempem, ale powili i powili do przodu. Moja podpowiedz brzmi biegaj mniej ale ciągłym tempem i co tydzień zwiększaj dystans lepiej Ci będzie na psychice sam zobaczysz :)

ćwiczenia siłowe obowiązkowo dołóż, rób na początku marszobiegi i dokładaj trochę na każdym treningu w końcu zaczniesz biegać conajmniej 30 minut. i jak już założyłeś dziennik to pisz dalej o postępach. na forum ludzie chcą ci pomóc więc korzystaj z tego i nie obrażaj się... skerx ci dobrze radzi a ty strzelasz fochy jak mała dziewczynka.