Waga: 85
Wzrost: 182
Ramie: 40-41
Pas: 85
Wyciskanie: 140kg
Przysiad: 120x6 bez pasa
Martwy: 130x6 bez pasa
Czesc, sluchajcie cwicze sobie juz 2.5 roku, kocham ten sport i robie go ponad wszystko. Szczegolnie ostatni rok zrozumialem, ze to na pewno co chce robic. Od tamtej pory nie miewam zadnych przerw, jedna tygodniowa z powodu choroby i jedna dwutygodniowa w lutym z powodu zabiegu to byly wszystkie przerwy jakie mialem od 12 miesiecy, ale nie bede juz o tym pisal - zalozenie jest takie, na pewno sie nie poddam.
No i tak macham sobie tym, od zawsze imponowalo mi wyciskanie, kocham to cwiczenie najbardziej, nawet jakbym nie mial nog to i tak bym sobie "chodzil " na silownie po to zeby pomachac na tej laweczce. To nie samowite jak mozna pokochac zwykla czynnosc, to tak jakby ktos opisywal przez godzine jaka przyjemnosc sprawia mu podbijanie pilki. Stad tez ta rozterka, wycislem jakis tam nie duzy ciezar, nagralem filmik nawet. Sylwetka sie jakos prezentuje, bez szalu, ale jest i w koncu pytanie na czym sie warto skupic. Czy posiadajac takie podejscie jak moje wartym jest podjecie sie proby pojscia w kierunku wyciskania? Jak to wychodzi pozniej ze stawami, cisnieniem itd przy takich typowo silowych treningach.
Widzialem tam ze mistrz juniorow do lat 23 z 2006 roku w wadze 90kg to chyba 220 kg, jest to rekord, wiec na dzisiejsze czasy zalozmy ze 200 kg to jakis juz ciezar, ktory na zawodach ma szanse. W tym momencie wyciskam 140 bez wiekszych problemow, mysle ze do konca roku prawie NA PEWNO pojdzie mi 150 kg kontrolowanym ruchem. Zatem mam 3 lata na zbudowanie 50 kg sily w wyciskaniu.
Moze brzmie smiesznie, moze nie mam na ten temat pojecia, niech mnie ktos uswiadomi prosze. Oczywiscie wiem, ze na serkach wiejskich sie wynikow nie osiaga ;))