Jeśli chodzi o nieuzbrojonego gościa,to się jak najbardziej zgadzam,że skrócenie dystansu ma sens i samo to krępuje-blokuje możliwość zadawania cepów i machania wiatrakami niewyszkolonemu przeciwnikowi,ale dodam też,że chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie wchodził w klincz,gdy przeciwnik ma w łapie ostrze,czy tzw. "różyczkę" zrobioną ze zbitej butelki.Skrócenie dystansu,gdy nie ma możliwości bezpiecznego oddalenia się, ma sens,gdy ktoś używa pałki,czy kija bejsbolowego,ponieważ rozpędzone końcówki tych narzędzi uderzają z ogromną siłą i każde trafienie mogą spowodować duże zagrożenie dla osoby atakowanej.Oczywiście trzeba jeszcze wiedzieć jak to zrobić,ale te elementy na Combatach się trenuje co zwiększa szanse wyjścia mniej więcej bez strat w takich sytuacjach.
Raczej ustapić niż zranić,raczej zranić niz okaleczyć,raczej okaleczyć niż zabić,prędzej zabić samemu,niż dać się zabić.