Na wstępie chciałbym powitać społeczność SFD. Nazwywam się Adrian i dopiero rok temu zacząłem przygodę z "wyciskaniem". Wcześniej jakoś nie ciągnęło mnie do tego typu rzeczy (muzykuję na codzień), nawet nie rozumiałem ludzi, którzy poświęcali tego typu rzeczom całe dnie. Wciągnęło mnie to, ponieważ zawsze od pasa w górę byłem wręcz chorobliwie cherlawy, a od pasa w dół miałem zawsze rozbudowane i umięśnione nogi (za dzieciaka rodzice wysyłali mnie na obozy PTTK, dlatego). Postanowiłem więc coś zrobić z górą i nie żałuję. Prawie cały rok (od listopada 2011) ciężko ćwiczyłem klatkę, plecy, ramiona i przyznam, że nieźle mnie rozbudowało, jak na tak krótki staż i brak konkretnego rozkładu ćwiczeń, oraz diety (znajomi nawet mówią teraz na mnie "Byku" dla żartu). Nie jest to oczywiście żadne "wow", ale i tak jestem zadowolony z tego co mam i powoli będę przechodzić z ćwiczeń na masę, na ćwiczenia na rzeźbę.
Przejdę wreszcie do mojego problemu z tematu:
Wszystko pięknie, ładnie. Wyglądam dość "szeroko", ludzie którzy mnie nie widzieli ten rok, czy dłużej są w szoku. Pojawił się jednak problem z nadmierną ilością tkanki tłuszczowej na klatce i brzuchu. Nie jest to żadna tragedia, ale chciałbym jednak pozbyć się tego "łoju", żeby jeszcze lepiej wyglądać.
Pytanie do Was:
Czy mógłby mi podać jakiś zestaw ćwiczeń, które pomogłyby mi w tym, oraz jakiś suplement, czy coś w tym rodzaju, który wspomagałby spalanie tkanki tłuszczowej podczas ćwiczeń?
Z góry dziękuję i pozdrawiam!
PS. Nie brałem nigdy żadnych kreatyn, odżywek i tym podobnych rzeczy. Zawsze jednak byłem fanem nabiału, wszystkiego co z mleka (jogurty, maślanki, sery itp.).