6:20 wstaję
7:00 jade do szkoły
16:00 wracam
16:20 ide do kosciola ( teraz na rozaniec)
17:00 wracam i ide na siłke. 18:30 wracam
i juz jest ciemno. Jeszcze do tego jakis sprawdzian to już całkiem bez czasu. Przez to, ze mam tak zawalony dzien nie mogę redukować? A zalezy mi bardzo. Mam poczekac do wiosny i od wiosny zacząc? Jak bedzie dluzej widno? Teraz stosowac diete, a na wiosne dorzucic aeroby? Poradzicie cos moze?