Ciotka,
Kajaczku
miska na dziś (1700 kcal, 130B, 70WW, reszta T):
ciężko mi było się ogarnąć ale mam nadzieję, że mi się udało. Okropne to były dwa tygodnie i jednak mam zrytą banię
Przez całe święta nie tknęłam niczego zakazanego ale jadłam więcej niż powinnam. Natomiast po nowym roku miałam trzy wieczorne maratony słodyczowo-ciastowe i zbyt dosłownie potraktowałam informację, że dwa kieliszki wina nikomu nie zaszkodziły. W ogóle nie ćwiczyłam i po niemalże roku niepalenia zaczęłam popalać. Wróciłam na szczęście do pracy a tu mam czas, żeby przygotować rozpiskę żarciową (pozdrawiam pracodawcę
).
W związku z tym, że nie dokończyłam treningu z piłką (miał trwać 7 tygodni ale zaczęłam szósty, przy czym ostanie dwa tygodnie były mocno nieregularne), nie wiem czy mam go zacząć od początku (co by mi nie przeszkadzało bo bardzo go lubię) czy brać następny.
Głupio mi jest strasznie, że ostatnie tygodnie były takie beznadziejne, tym bardziej, że wiem, że każdy mam sryliard problemów i moje wcale nie są wyjątkowe. Widzę i czuje jednak, że takie rozpiski i porządny trening dobrze robią przede wszystkim mojej głowie.
Zmieniony przez - soley w dniu 2013-01-08 09:35:50
Zmieniony przez - soley w dniu 2013-01-08 09:36:16