Właśnie skończyłem A6W. Czytając tytuł większość od razu pomyśli sobie: "ah, ta nieszczęsna 6stka" :) WIEM, że tematy te były mocno wałkowane, jednak zakładam post, ponieważ w internecie nie ma ŻADNYCH jasnych odpowiedzi na moje pytania. Zacznę jednak od ocenienia tego treningu. Osobiście nie polecam go praktycznie w ogóle. Po 42dniach katowania spodziewałem się czegoś lepszego. Mięśni bez napinania nie widać jak dla mnie wcale, po napięciu górne partie wyglądają tylko dobrze, dolne zaś mocno średnio. Co prawda spaliłem trochę tłuszczyku, ale przy mojej i tak nie wielkiej masie spodziewałem się krateczki! :) Ćwiczenia robiłem sumiennie, płynnie z zegarkiem w ręku. Ostatnie 10 dni to prawdziwe męczarnie dla karku. Dieta mocno wzbogacona w białko, i mocno zredukowana w kontekście pustych kalorii.
OK, teraz pytania!
1. Zauważyłem, że mocno znane jest ABS, i przymierzam się do tego treningu 3x w tygodniu+ bieganie częstsze niż podczas robienia A6W, jednak obawiam się, że samo ABS po A6W może mieć średnie efekty. Jak sądzicie?
2. Ludzie polecają również ABSII, jednak nie mam w ogóle dostępu do drążka ani barierek, ćwiczę tylko na ławeczce, hantlami, gryfem prostym i mocno łamanym więc te ćwiczenia niestety odpadają. Chyba, że istnieją ćwiczenia bardzo podobne do tych w zwisie?
3. Ile powtórzeń i serii musiałbym robić w każdym ćwiczeniu na brzuch, by dać mu wycisk i zmusić go do wyrzeźbienia? :)
4. Czy istnieją jakieś interesujące treningi wykonywane tylko 3-4x w tygodniu, które dają fajne efekty i rzeźbią dolne partie mięśniowe?
Pozdrawiam i czekam na odpowiedź!
Póki my żyjemy, ona żyje też..