Jakie inne węgle przy wzdęciach.

Moim problemem są wzdęcia i gazy przy spożywaniu pewnych produktów, ale może od początku przedstawie jak to było.
Kiedyś gazy miałem codzienni przez niemalże cały dzień. Zacząłem bawić się w wykluczanie produktów i tak przestałem jeść owies/makarony itp. Gazy się zmniejszyły ale jednak dalej były, wyczytałem że przyczyną może być zakwaszenie organizmu. Zamówiłem proszek zasadowy i zacząłem stosować płaską łyżeczkę codziennie rano. I o dziwo to pomogło. Teraz gdy mam chyba organizm w równowadze kwasowo zasadowej jem codziennie niecałe pół łyżeczki tego proszku. Wszystko jest dobrze do czasu gdy zjem inny rodzaj węglowodanów niż ryż. Który jedząc dzień w dzień w ilości ok 300 g się już nudzi. Nie mogę zjeść ani owsa ani chleba żytniego na zakwasie(żadnego innego też nie), o makaronie nie wspomne bo to chyba najbardziej ze wszystkiego powoduje u mnie te zaburzenia w trawieniu.
Podejrzewam uczulenie na gluten, ale czy to możliwe że mogłem się tego nabawić? Bo jak byłem młodszym gnojkiem to mogłem jeść wszystko jak leci i żadnych problemów nie było. I mam teraz do was takie pytanie czym mogę zastąpić chleb do jajecznicy(próbowałem pieczywa chrupkiego WASA i to samo) co zamiast makaronu, owsa itd, nie mogę zrobić żadnego omleta owsiano jajecznego bo zacznie się jazda więc może podsuńcie mi jakieś pomysły. Muszę spróbować kasze gryczaną i jaglaną czy będą dla mojego trawienia problemem ale innych pomysłów nie mam a na ryż nie moge już patrzeć. A owies uwielbiam i to jest mój największy ból że nie mogę go jeść

spróbuj wzbogacić dietę w gryczaną i ziemniaki

Dobrze jakbyś też rozpisał dokładniej dietę szczególnie ile białka, jak ze spożyciem warzyw i produktów bogatych w błonnik. Pomysł z glutenem może być trafiony. U mnie makaron i owies też powoduje wzdęcia a pieczone ziemniaki nie - spróbuj może też będzie ok. Kasza jw Szprota sugeruje też nie powinna powodować wzdęć a nawet u mnie wpływa pozytywnie na sprawy kibelkowe

Z błonnikiem próbowałem i jedząc siemie lniane jakieś otreby itd nic mi nie pomagało wręcz wydawało mi się że jeszcze gorzej bo miałem ciągle wypchany brzuch.
Co do białka to powiem tak, przy jedzeniu samego ryżu i ziemniaków jako źródło węgli zarówno przy 200g białka jak i 300 nie było żadnych wzdęć, a warzyw hm no bywa różnie ale myśle ze 300-500 g dziennie jadam. Przeważnie jest to marchew, pomidory. Kapust wszelkiego rodzaju unikam bo one chyba też są ciężkie dla żołądka.
Dieta tak mniej więcej bo wiadomo coś tam się zmienia zawsze:
ryż+olimp natural wpc+ oliwa+ orzechy
ser biały +(no i tutaj dawałem chleb ewentualnie makaron który chce wykluczyć)+ olej lniany
mięso(wieprz,k***a,krowa)+ ziemniaki+lniany
jaja+chleb/ jaja+mąka(omlet)
wiejski light
tak to mniej wiecej wygląda, czasami zamiast serka na kolacje idzie mięcho, a czasami jem 4 większe posiłki z zachowanie kaloryczności

Białko szczególnie olimpa - mega wzdęcia u mnie. ser biały - to samo. jaja - też. 300-500g warzyw to malutko też a to one powinny być głównym źródłem błonnika a nie siemie czy otręby.

U mnie białko ani olimp ani żadne które do tej pory jadałem nie powodowało wzdęć. Ser biały chyba podobnie bo wczoraj zrobiłem sobie test z węglami tylko w postaci ryżu i dopiero po jajach miałem lekko ociężały brzuch, ale nie było to tragiczne, do przeżycia.
A z jaj chyba nie mogę zrezygnować bo z czegoś to białko muszę dostarczać a dziennie 600g mięsa, które jem to już jest szczyt moich możliwości finansowych. Więc uzupełnienie musi być w postaci jaj i twarogu.
Znacie może jakieś zamienniki CHLEBA które by się nadały do jajecznicy(czy tam innych form jedzenia jaj) ? Chyba oprócz wafli ryżowych nic innego mi nie przychodzi do głowy. Bo chyba pieczywo bezglutenowe to jest trudno dostępne.
Dzięki panowie za rady.

Wafle ryzowe nie sa zalecanym zrodlem weglowodanow. Produkty bez glutenu sa dosc popularne i dostepne. Testu inne zrodla weglowdanow albo inna dieta.

Ziemniaki gotowane, a jak Ci się znudzą gotowane to zrób puree ugnieć je z masełkiem dobrej jakości bądź oliwą z oliwek. Jak Ci się znudzą puree to zacznij je zapiekać, przypraw przyprawami, zmieniaj je żeby dostarczać coraz to nowych bodźców smakowych, również z masełkiem i oliwa z oliwek. Mi się nigdy nie znudziły Na śniadanie mógłbyś ewentualnie ryż na słodko z utartym jabłkiem bądź innym owocem szamać ze względu na dłuższy czas przygotowania ziemniaków, chyba że czas masz :) Ryz również od czasu do czasu możesz podlać na śniadanie mlekiem i tak wszamać z jajecznicą ( oczywiście osobno nie mieszać :) ) do tego dorzucić migdały i bach pełnowartościówkę masz, plus oliwa/tran czy co tam do śniadania łykasz. Będę robił na kolację ziemniaki zapiekane to wrzucę fotę żeby zmotywować do szamki :D

Dzięki wam domer i Daneku,
musze pokombinować z tymi ziemniakami ale właśnie ten czas ich przygotowywania jest....Diet to już wiele próbowałem od high carb gdzie miałem wywalony ciągle balon po wysokotłuszczową gdzie mi metabolizm mi tak zwolnił że nie byłem w stanie zjadać kolejnych posiłków bo byłem ciągle najedzony, aktualnie jem 2g tł i węgli podobną ilość, białko w granicach 2,6-2,9.
W takim razie muszę się bardziej po sklepach rozejrzeć za tymi produktami bezglutenowymi, chociaż nigdy mi to w oko nie wpadło.
Daneku możesz przewinąć jakiś przepis na zdrowe i smaczne puree bo nigdy nie jadłem takich specyfików. Dzięki pzdr

Jednak trafiłem z tym glutenem. Kupiłem makaron i chleb bezglutenowy i żadnych problemów żołądkowych nie mam. O ile makaron smakuje dobrze to ten chleb to jest jakaś tragedia. Ale raz dziennie muszę go zmęczyć chyba nie mam wyjścia jajecznicy bez chleba nie zjem.
Panowie macie może jakieś rozwiązanie na bezglutenowy omlet? W dziale kuchni wszedzie jest owies/mąka + jaja. Może jest jakaś alternatywa?
Dzisiaj sobie zrobiłem placki ziemniaczane żeby troche urozmaicić ale przy okazji smażenia chyba dużo tłuszczu chłoną i na co dzień to średnio się nadają. Tragedia z tym glutenem...nie mogę jeść większości produktów...