Postanowiłem ostro wziąć się za siebie, gdyż ogólnie czuje się po prostu źle w obecnej formię. Przechodząc do rzeczy mam 22 lata, 169cm wzrostu, 71,5kg, i "piwny" brzuch (możę nie taki zaawansowany, ale jest).
Trochę tłuszczu jest, więc od razu chciałbym wiedzieć za co tu się brać konkretnie ? Aeroby na odchudzanie, czy siłka na jakąś rzeźbe, czy jakieś połączenia? Mam dostęp do siłowni (ławeczka, sztanga prosta, hantle, modlitewnik, ławeczka skośna).
Odnośnie odżywiania to cóż, śniadania to marne czasem z 2 kanapki z wędliną. Obiad tradycyjnie ziemniaki+coś tam, no i kolacja to różnie.
Jestem w stanie zacząć się odzywiać dobrze, 5-6 razy dziennie, jakieś białka, chleb zbożowy, owoce, ryby, mięso + woda.
Wracając jeszcze do ćwiczeń, może być np. 4 dni w tyg siłka + bieganie jako aeroby ?
ps. Dawno dawno ćwiczyłem na siłce i nabawiłem się rozstępów, nie brałem nic, na sucho ćwiczenia. Czy teraz znów może to nastąpić? Ostatnio na siłowni ćwiczyłem jakieś 3 lata temu.