Jednodniowe zaniechanie diety

Witam. Stosuję diete ok 2 miesięcy. Nie jest to zadna specjalnie ułożona. Trzymam się poprostu kilku zasad zdrowego odzywiania. Pomogło duzo, najbardziej na brzuchu z czego się bardzo ciesze lecz wczoraj przydarzyło się cos strasznego. Otóż brat obchodził 18 lat no i wiadomo. Wstyd mi ale tak sie nazarłem pizzy i jakiś lodów ze bylo mi niedobrze i ledwie sie poruszałem, do tego oczywiscie troche piwa. Czy tym występkiem jakos specjalnie zaburzyłem swój ( nie wiem jak to nazwac) postęp, progres w odchudzaniu??

Nie. Jesli miska byla trzymana dluzszy czas rygorystycznie to nic Ci sie nie stanie po jednym dniu odpustu.

Wazne, zeby nie pojsc w cug i po tym jednym dniu wrocic do musztry

Przy dobrze robionej redukcji można robić ładowania co 5-7 dni i nie wpływa to na postępy. Potraktuj to jako odpoczynek dla psychiki i organizmu (wszyscy jesteśmy tylko ludźmi) i leć dalej z tematem.

Organizm czasem nawet potrzebuje takiego "przejedzenia" żeby metabolizm nie zwolnił tylko przyśpieszył :P

1. Jeżeli naprawdę się starasz i ćwiczysz na pełnych obrotach, bez litowania się nad sobą, to potraktuj to jako nagrodę, która Ci się słusznie należy. Ale bądź dla siebie surowym sędzią i nie zacznij przyznawać sobie nagród zbyt wiele.
2. Ćwicząc pobudzasz metabolizm. Ćwicząc intensywnie zamieniasz się w piec hutniczy, który przepali wszystko. Ba! Taki mały bodziec - jak już ktoś pisał - może mu jeszcze pomóc w rozpędzaniu do pełnych obrotów. Kiedyś żegnaliśmy koleżankę z pracy gdy odchodziła na emeryturę. Od tygodnia wiedziałem, że na tej uroczystości pozwolę sobie na wiele (a byłem świeżo po wyprowadzeniu z diety). Zjadłem solidny obiad, poprawiłem sernikiem, szarlotką, napoleonką (fatu i cukru od groma!!!), a w domu... dogryzłem tabliczką czekolady. Przysięgam, że czułem się jak naćpany. Takiej ilości cukrów nie zjadłem od roku. Po dwóch godzinach wieczorny trening (na którym miałem energii za 3 chłopa) i 30 km rowerem. Rano moja waga pokazała... dokładnie tyle samo co poprzedniego dnia.
3. Jak już coś zjesz na lewo, to nie rób z tego tragedii, bo tylko wpędzisz się w złe samopoczucie (poczucie winy), a to nie służy niczemu. Organizm odbierze to jako stres i - w skrajnych przypadkach - może nawet zwolnić metabolizm. Załóż sobie, ze za każdą lewiznę zapłacisz rachunek na siłowni (dołożysz ciężarów, przebiegniesz kilometr więcej itp.)
Nie doceniamy czasem roli psychiki w treningu (my, którzy ze sporetm miewaliśmy mało do czynienia). Obecnie uważam, ze 89,9% sukcesu to głowa i psychika. Chińczycy mówią: Lepiej jeść niezdrowe rzeczy z pozytywnym nastawieniem, niż odwrotnie. I mówi Ci to człowiek, który trochę tego sadła zrzucił :) Trzymam kciuki za Twoją redukcję.

Ps. Pamiętaj, że do końca życia nie możesz być na diecie. Już teraz myśl na jakich warunkach powrócisz do normalności :)

Dzieki chłopaki:) Myslałem ze to sie jakos gorzej odbije na moim organiznie ale mnie pocieszyliscie:)

Odnośnie wypowiedzi MaGor-a,też miałem podobną sytuację odnośnie takiego przejedzenia,ale wtedy nie posiadałem żadnej wiedzy jeszcze na dany temat. Mianowicie po utrzymaniu 3 mies. diety i zrzuceniu około 10 kg (do do pełni satysfakcji zostało jeszcze jakieś 3-4kg) przyszło mi wybrać się na weselę. Gigantyczne ilości cukru,tłuszczów + alkoholu i myślałem że na drugi dzień nie wstanę z łóżka. Po wejściu na wagę jednak waga nie zmieniła się ani grama niż dnia poprzedniego. Więc nie masz co się przejmować gdy zdarzy Ci się raz na jakiś czas "powariować" Pzdr

Dzieki za słowa otuchy:D