poniedziałek:
klatka+barki
wyciskanie na płaskiej 5x12
rozpiętki 5x12
"irokez" przenoszenie hantli za głowę 5x12
wznosy hantli na bok 5x12
na bok w opadzie 5x12
do przodu 5x12
wyciskanie sztangi z przed głowy 5x12
środa:
plecy+biceps
martwy ciąg 5x8-12
wiosłowanie 5x8-12
wiosłowanie hantlami, podpierając się ręką o ławeczkę równolegle plecami do podłoża 5x12
uginanie ramion ze sztangą podchwytem 5x12
uginanie ze sztangą nachwytem 5x-8-12
uginanie ramion z hantlom w podporze o kolano 2x12
piątek:
nogi+triceps
przysiady 5x-12 (od jutra zwiększam do 6, lub 8 seri, w zależności od mocy)
wznosy na palce, 30 na dwóch, 15 na jednej... bez obciążenia
uginanie ramion za głową 5x-12
uginanie ramion na ławce, dotykając sztangą czoła 5x12
pompki tyłem 5x12-16
A więc, czy zmieniać plan, czy pozostać przy nim, a po pewnym czasie zmienić na traktora? Na razie chodzi mi o ogólną poprawę siły we wszystkich ćwiczeniach, doszlifowanie techniki na którą zwracam dużą uwagę. Z racji że jestem dość masywnej sylwetki, to chcę wydobyć mięśnie z fałd tłuszczu. (tak wiem, dieta plus aeroby, na razie nie mam motywacji, czasu i chęci do biegu, ale wprowadzę go gdy zrobi się trochę cieplej i będzie "lżej" biegać, to nie żadna wymówka, po prostu moje lenistwo, zresztą nie mam kompleksów z tym)
jak ktoś to przeczytał, szacun, liczę na dobrą odpowiedź, pozdro!