Mam 16 lat, 161 cm wzrostu i 45 kg.
Otóż pół roku temu przeszłam na dietę. Jadłam ok. 1200 kcal. Później zdarzało się 800. W tym miesiącu jadałam i 500... Przy czym codziennie Hula Hop 40 min. I kiedy uświadomiłam sobie wczoraj co ja wyprawiam, aż mną wstrząsnęło. Owszem - schudłam 10 kg, ale jakim kosztem. Włosy lecą mi niemiłosiernie, aż są prześwity, nabawiłam się problemów hormonalnych. Domyślam się że mój metabolizm jest na wykończeniu... Dzisiaj zjadłam już ok. 1100 kcal i zamierzam jeść tak przez tydzień, po czym zwiększać o 100 kcal. Chcę powoli wracać do normalnego żywienia. Jak ja mam to zrobić? Nie chcę znowu przytyć, bo rozkłada się to u mnie w obrzydliwy wręcz sposób i nie czułabym się szczęśliwa mając z powrotem dodatkowe kilogramy. Podoba mi się moja obecna figura ale wiem, że potrzebuję pomocy! Proszę Was o nią. Jak mam wrócić do normalnego żywienia, żeby znowu nie przytyć??