mam dziwny problem, otóż miałem przerwe tygodniową od treningów (wyjazd) gdy wróciłem byłem przekonany, że po wypoczynku i regeneracji bedę silniejszy... ale w zadnym wypadku nie pomyslałbym, ze moja siła opadnie drastycznie, oczywiscie nie w każdym ćwiczeniu, chodzi tylko o wyciskanie na ławce płaskiej, bo każde inne wyniki zostały takie same (co mnie dziwi)
zazwyczaj zaczynałem od 3 serii po 40kg jako rozgrzewkowe, pozniej pierwsza serie 60kg i bez problemu unosiłem 12x, po powrocie z trudem, gdy dołozylem do 62,5kg nie dałem nawet rady 10p tylko 9, a zawsze podnosiłem wyznaczoną liczbe powtózen, w nastepnych seriach juz nie dokładałem, poniewaz nie bylem w stanie wykonac nawet 10p tym ciezarem, troche sie zdziwilem ale uznalem ze moze to gorszy dzien...
po tygodniu znowu trening klatki i znowu to samo. zawsze konczylem serie na 67,5kg dzisiaj jest to awykonalne.
odpowiadajac na pytania o zmiane diety- jest taka sama jak wczesniej.
jaka moze byc przyczyna? co zzrobic z tym fantem ? :)