Tydzień temu w Środę spotkała mnie nie miła sytuacja, otóż po wyskoku go piłki gdy spadałem odbity przez kolegę barkiem nie fortunnie lądowałem na nogę i sobie ją chyba delikatnie podkręciłem. Grać dalej nie mogłem, po przyjściu do domu kupując wcześniej Reparil użyłem go. Kostka jako kostka wydaje mi się spuchnięta nie była aczkolwiek po wewnętrznej stronie kostki pojawiła mi się taka gulka twarda jakby kostka. Po drugiej stronie też taką mam jednak nie aż taką, jakby ta po prawej była delikatnie napompowana. Na drugi dzień delikatnie kulałem(pół dnia, później było ok), na trzeci dzień z tego co pamiętam chodziłem normalnie. Na dzień dzisiejszy chodzę normalnie, w sumie to i dam radę biegać jednak w trakcie tego nie mogę wykonywać zbytnich zwrotów chociaż nie wiem czy to zasluga tego że dalej coś nie tak czy że się trochę boję. Podczas rozciągania nie odczuwam zbyt wielkiego bólu, jednak przy próbie kopnięcia piłki wewnętrzną stroną nie czuję takiego komfortu jak wcześniej.
Czy to normalne objawy tego że po skręceniu/podkręceniu kostki po 9-10 dniach nie można mówić jeszcze o pełnej sprawności, czy to coś więcej? Miejsce tej kostki pod kostką pod dotykiem delikatnie jeszcze boli.