tak jak w tytule - nie mogę zgubić brzucha. Przybliże może moją historie w tej kwestii. W tej chwili mam prawie 22lata, 191cm i 80 kg wagi. Ponad 3 lata temu ważyłem 104kg i w 4miesiące zredukowałem wagę do 78kg, biegając około 10km dziennie i trzymając bardzo restrykcyjną dietę. Nawet przy takiej wadze miałem jeszcze brzuch więc robiłem kilkukrotnie a6w i mimo tego czułem, że mój brzuch jest mocny to wizualnie zadnego efektu nie było. Od tego czasu regularnie cwiczę. Przez pierwsze półtora roku cwiczyłem w domu, na domowym sprzęcie ale od 15miesięcy regularnie chodzę na siłownie. W tym czasie wagę moja waga oscylowała w około 83-85kg. Te kilka kila przybyło w momencie, w którym zaczalem wykonywać cwiczenia siłowe. Po 2 miesięcznym cyklu kreatynowym skoczyła do 90kg. Siła poszła fajnie do góry efekty były zadowalające i trwale. Po tym 2 miesiące cwiczyłem zazywajac aminokwasy, żeby utrwalić efekt. Następnie w pod koniec maja zabrałem się za redukcje, ponieważ zależało mi na zgubieniu brzucha. Przez pierwsze 3 miesiące trenowałem 3 razy w tygodniu na siłowni ( 12-15powtórzeń w serii, duża intensywność treningu, 2 partie mięsniowe na kazdym treningu ) i 3 razy w tygodniu przebiegałem 10kg w lesie. Jeśli chodzi o diętę to węglowodany spożywałem tylko przed treningiem i po nim. Na wieczór, 3h przed spaniem, codziennie jem 250gram chudego twarogu. Inne posiłki to przeważnie grilowana piers z kurczaka czy indyka, jajka ale twarożyki wiejskie. Jeśli codzi o suplementację to brałem przez miesiąc spalacz ( zapomniałem nazwy - zółtoczerwone opakowanie ) ale efekty na nim był tylko przez kilka pierwszych dni. Pod koniec wrzesnia zmieniłem trening bo waga przestała spadać i od tego czasu cwiczę 5-6razy w tygodniu na siłowni. Na kazdym treningu robię jedną partię miesinową i biegam od 7 do 11km na bieżni. Tygodniowo przebiegam na bieżni około 40km. Do tego 5 razy w tygodniu niezależnie od treningu robie trening abs 8 min, zaczynam robić level 3. W tym momencie ważę 80kg, stosuję restrykcyjną diętę, praktycznie cały czas mam ujemny bilans kaloryczny, waga spada a brzuch jest niemalże cały czas taki sam.
I tu moje pytanie, ,moja prośba o pomoc. Czy jest to efekt tego ze kiedys ważyłem te 104kg i nic już z tym nie mogę zrobić? Czy może jest to jakaś kwestia genetyczna i nic nie poradzę czy może robie coś zle i jest szansa żeby jakoś zgubić ten brzuch? Praktycznie jestem już około 5 miesięcy na redukcji i nie wiem czy jest sens nadal cały czas biegać, cały czas się odchudzać?