Niestety naderwałem mięsień w przedramieniu. Poczekałem 2 miesiące gdy już nie czułem bólu poszedłem na trening (tajski) i po 1 treningu kontuzja się odnowiła. Tym razem ortopeda, rehabilitacja. I tak się rehabilituję już miesiąc.(ultradźwięki i pole magnetyczne)
W czasie przerwy od walk postanowiłem, że tylko będę biegał. I tak pewnego razu poczułem ból w nodze. Ok, poczekam tydzień przejdzie.
Po tygodniu, 2 poszedłem na rower, i wielkie zdziwienie noga nadal boli.
Dobra nie ma żartów znowu wycieczka do ortopedy. Zrobił USG i stwierdził "lekki uraz bicepsu" Czekać smarować maściami w przeciągu 2 tygodni się zagoi. Nawet się nie zdziwił, że boli mnie już miesiąc. "Rehabilitacja niepotrzebna". Mijają już 2 miesiące a ja nadal czuję dyskomfort podczas jakimikolwiek wysiłku. Nawet chodzenie dłuższych dystansów nie należy do najprzyjemniejszych. Niedługo rękę będę miał sprawną i chciałbym wrócić do treningów, jednak noga troszkę komplikuje te plany.
W przeciągu miesiąca 2 kontuzje mięśni.
I teraz pytanie. CO z tą nogą. Smarować maściami i czekać może się kiedys zagoi?
Jak z powrotem do treningów? Jak zabezpieczyć by za jakiś czas znowu nie musiał robić przymusowej przerwy?
Pozdrawiam.