Trening:
1. Rozpiętki ze sztangielkami na ławce poziomej (2.5kg) + Wyciskanie sztangielek siedząc (2.5kg)
2. Wyciskanie sztangielek leżąc na ławce skośnej (5kg) + Przyciąganie drążka wyciągu górnego do klatki wąskim nachwytem (5sztab.)
3. Uginanie ramion ze sztangielkami (2.5kg) + Prostowanie ramion na wyciągu (4 sztab.)
4. Prostowanie nóg siedząc (4 sztab. + Uginanie nóg leżąc (3 sztab.)
5. Przywodziciele na ginekologu (7 sztab.) + Odwodziciele (7 sztab.)
6. Prostowanie tułowia na ławce + Wspięcia na palce (suwnica gryf 15kg? nie wiem dokładnie + krążki po 2.5kg)
Wszędzie 3s x15p, tylko pkt. 6 robię 20p.
Co do sztabek też nie jestem pewna do końca ile ważą, podobno 5kg jutro dowiem się dokładniej.
Po siłowym 45min. aerobów HR=130-140.
Mój pulsometr twierdzi, że w ciągu tych 2h treningu (tyle mniej więcej mi to zajmuje) spaliłam 747kcal i 36.7g tłuszczu. Nie wiem jak mam się do tego ustosunkować ale miło jest popatrzeć na takie wyniki, na pewno pomaga to w mobilizacji
Między seriami robię 40sec przerwy. Zastanawiam się czy to nie za krótko?
Micha poniżej. Coś mi się tygodnie pomyliły, bo wrzucałam posiłki w poprzedni stąd ta data na zrzucie.
Jeszcze mała dygresja do posiłków - bardzo późno dziś wstałam, dlatego śniadanie o 12. Musiałam odespać cały tydzień A bułka tarta wiem, że zło jednak mamusia nie jest w stanie nie dodać odrobiny do kotletów mielonych...
Albo mi się zdaje albo trochę za dużo białka??!
Dziękuję za odpowiedzi!
Pozdrawiam!
Zmieniony przez - Agulinda w dniu 2013-01-27 21:40:33