Tydzień temu wziąłem tyłek w troki, i zająłem się pozbywaniem moich krągłości.
Jako że zajmuję się psychologią, wyrzuciłem sobie z głowy przekonania które powodowały u mnie obżarstwo (jadłem kiedy nie potrzebowałem, i nie to czego naprawdę potrzebowałem), i na "rozruszanie" organizmu zająłem się aerobami - biegam. Oczywiście wraz z tym idzie zdrowa (jak mi się wydaje dieta - na pewno odpowiednie produkty)...
Ale do sedna...
Jestem bardzo mocno zdziwiony, gdyż dziś spożyłem 750kcal!
Nie czując się kompletnie głodny!
Moje pytania:
1. Czy tych kalorii nie za mało? (mam 25lat/185cm/88kg BMI = 26) piję mineralną niegazowaną + zielona herbata
2. Czy nie jest problemem to że np. dzisiaj spożyłem 750kcal, a jutro będzie to 950kcal?
Podkreślam, w najbliższych tygodniach moim celem jest osiągnięcie wagi ok. 80kg, a docelowo sylwetka czterystumetrowca.