Kettlebell - zabawa.

Witam, ponad rok czasu trenowałem normalnie na siłowni, bez jakiś oszałamiających rezultatów, ale jakoś to szło. Teraz niestety zmieniłem pracę, pojawiły się wyjazdy, a więc i problemy z regularnymi treningami, a po jakimś czasie w ogóle z nich zrezygnowałem i teraz robię, po prostu nic.

Postanowiłem jednak to zmienić. Przypadkowo wpadłem w internecie na stronę poświęconą kettlebellowi i z każdym kolejnym obejrzanym filmikiem zacząłem się do niego przekonywać, aż w końcu nabyłem 16 kg odważnik.

Kilka słów o mnie

Wiek 23 lata, waga 88 kg (trochę przytyłem), wzrost 180 cm.

Mimo całego mojego entuzjazmu gdzieś w środku mam trochę sceptycyzmu, wolałbym ćwiczenia na siłowni, ale cóż, ogarniam się tym co mam.

Pierwszy trening odbędzie się na tak zwanego głupa, postanowiłem "poznać" odważnik, więc trochę się nim pobawiłem nie zastanawiając się nad prawidłowością takiego doboru ćwiczeń:

lekka rozgrzewka
2x20 pompek z pomocą uchwytów

bottoms up sqaut x6
duck walk 10 sek.
swing oburącz x 6
snatch x8 na każdą rękę
Hummer curls oburącz x 10
Wyciskanie kuli jednorącz leżąc x 8 każda ręka
wiosłowanie jednorącz x 8 każda ręka

Całość mam zamiar powtórzyć trzykrotnie.

Jeśli chodzi o suplementacje to używam jedynie aminokwasów, zostało mi ich trochę z treningów na siłowni.

Wieczorem, bądź jutro napisze o swoich odczuciach.

Pozdrawiam.

Zmieniony przez - Malikosos w dniu 2013-01-11 14:38:23

To jedziesz a co z dieta

Co się ma diety, to brakuje mi chęci, a może żeby lepiej zabrzmiało siły by coś samemu kombinować. Jadam wszystko co małżonka mi przygotuje. Staram się jednak jakoś tym kierować, poza tym przestrzegam zasad zdrowego odżywiania, tzn. pije dużo wody, nie jadam już na jakieś 2 godziny przed snem. Poza tym odstawiłem białe pieczywo chociaż bardzo je lubię w zamian wpieprzam te niedobre styropianowe vasa. Owoce łapę co chwile jako zastępstwo dla łakoci, które też lubie. Poza tym wszystko zdroworozsądkowo, chociaż może przesadzam z jajkami, ale tego jednego nie umiem sobie odmówić ^^.

Wracając do wczorajszego treningu, to bezpośrednio po nim dyszałem lekko, w całej spoconej koszulce. Te ćwiczenia naprawdę dają w kość, największy problem sprawił mi ten głupi kaczy chód. To po prostu jakaś masakra. Poza tym ciężko, ale w porządku. No może jeszcze warto wspomnieć, że kula lekko naciska na przedramiona, o ile z prawym ok, to lewe mnie coś bolało.

Dzisiaj robię sobie przerwę. Zamiast ćwiczeń planuje się trochę poboksować na konsoli, hehe. A jutro znowu z czymś rusze, tym razem sprawdzę jakieś inne ćwiczenia.

Ok, dzisiaj czas na kolejny trening. Postanowiłem wymienić tylko trzy ćwiczenia, w tym jedno jest bardzo podobne, bo poszła zmiana Hummer Curls na Crush Curls, więc większość zostaje bez zmian.


swing oburącz x 6 powtórzeń
snatch x 8 powtórzeń na każdą rękę
Crush curls x 10 powtórzeń
Wyciskanie kuli jednorącz leżąc x 8 powtórzeń każda ręka
wiosłowanie jednorącz x 8 powtórzeń każda ręka
Ósemka dookoła nóg x 8 powtórzeń
Russian Twist x 10 powtórzeń

i może jeszcze sprawdzę Ribbons x 8 powtórzeń

Ćwiczenia planuje wykonać popołudniu, teraz czuje się jeszcze trochę nie na siłach. Chyba ciągłe mam zakwasy po pierwszym treningu, widać, że te moje mięśnie to ostatnio raczej odpoczywały. Następne treningi będą już bardziej przemyślane, planuje ułożyć sobie jakiś plan, ale jak to będzie wyglądać, to jeszcze zobaczymy.

na potreningu.pl są fajne arty nt odżywiania, poczytraj

Jak już się bawisz odważnikiem to Steve Maxwell wymyślił 300 Kettlebell Chalenge, spróbuj może Ci się spodoba.

davidooo, dzięki, zajrzałem i nawet zacząłem trochę czytać i postaram się coś poprawić w mojej diecie, ale naprawdę ciężko mi teraz sztywno trzymać się pewnych reguł, wszystko co czytam traktuje na razie jako wskazówki. Biorąc pod uwagę moje odżywianie i tak chyba nie jest tak źle, a przynajmniej mam taką nadzieje ;).

dam_bo, dzięki za radę właśnie sprawdzam filmiki z tymi ćwiczeniami, być może spróbuje swoich sił z nimi we wtorek.

Zmieniony przez - Malikosos w dniu 2013-01-13 14:21:09

Wczoraj trening zaliczony, w sumie wszystko bez problemów, jedynie ta 8mka dookoła nóg pójdzie w odstawkę, bo ślizgały mi się ręce, a ćwiczę w domu. Nie daj Boże jakby mi ta kula spadła na panele, prawdopodobnie zaliczyłby k.o. :x

Jutro pomyślę o tym 300 Kettlebell Chalenge, a dzisiaj spacer z psem i odpoczynek, hehe.