Probowalem wszystkiego, doslownie, rezygnacja z produktow zawierajacych laktoze, ograniczenie kcal z; bialka, tluszczy, wegli, i wiele innych, nic mi nie pomaga. Cwicze 4 razy w tygodniu, postanowilem przerwac cwiczenia i 2 tygodnie pojesc normalnie tego co mi sie chce(jem bardzo malo) i nadal nic nie mija nie moge sie wyproznic wszystko zalega mi w brzuchu to okrutne uczucie! Bardzo prosze was o porade? Tylko NIE bez sensowna, czy mieliscie kiedys problem z takim czyms? Ja mam naprawde jakis zaawansowany stopien tego to mi nie mija, kiedys jadlem podobnie i nic takiego nie mialem, moze nabylem przez lata jakiejs nadwrazliwosci na cos, badz cos mi sie uszkodzilo wewenatrz?
PYTANIE: Do jakiego lekarza moge isc z tego typu problemem(wzdecia, jakby niestrawnosc? bo nawet za przeproszeniem sie wysr*c nie moge... )
Prosze o pomoc.
Przperaszam za brak estetyki.