Witam, moja pierwsza przygoda z siłownią miała miejsce gdy miałem 15 lat, obecnie mam 24. Na początku wiadomo, zero pojęcia o treningu a dieta to już wogóle i tak prawie 2 lata "przetrenowałem". Później zacząłem coraz więcej czytać, pytać starszych kolegów, z każdym dniem rozumiałem coraz bardziej o co w tym wszystkim chodzi. Zacząłem brać w wieku ok. 18 lat pierwsze odżywki, na początku gainer, aminokwasy potem białko i kreatyna. W wieku 19 lat pierwszy raz sięgnąłem po SAA, konkretnie metka. Efekty niesamowite po 4 tygodniach +/- 10kg z czasem miałem kilka przerw w treningach, potem zrobiłem drugi taki sam cykl. W wieku 21 siegnąłem po pH (M-drol,P-plex,X-tren) 3 w jednym. Po tym cyklu zaczęły się moje wszystkie problemy, odblok zrobiłem 12tab. Clomidu. Na cyklu pojawiła się ginekomastia. Po odstawieniu zacząłem mieć problemy depresyjne,
brak motywacji do treningu, chodziłem i wkręcałem sobie różne rzeczy, alkohol. Po 1,5 roku postanowiłem udać się do Endokrynologa aby sprawdzić czy wszystko ze mną ok. Zlecił mi badania krwi na najważniejsze hormony. Wszystko było ok, jedynie Prolaktyna, norma przekroczona o jakieś 20% oraz TSH w górej granicy. Lekarz stwierdził, że to lekka niedoczynność tarczycy i będziemy leczyć to Euthyroxem 50. W tym czasie trochę się ogarnąłem i zacząłem treningi, na początku efekty były do momentu gdy zacząłem brać Euthyrox, przez pierwsze kilka dni czułem dość mocny ból w okolicach nerek, ale ustąpiło, od tamtej pory zero efektów! Trzymam dietę, naprawdę przez lata nauczyłem się co jeść o jakich porach itp.
Jeśli ktoś jest w stanie jakoś mi pomóc to bardzo proszę! Czy wina może leży po stronie psychiki, tarczycy? A może nerki mają jakiś wpływ?
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi !