Wiem, że nikt mnie tu nie wyleczy ani nie postawi diagnozy, chciał bym jednak dowiedzieć się, co mogę zrobić. Do jakiego konkretnie lekarza iść i jakie badania robić na własną rękę, bo i tak będę robił wszystko prywatnie, więc nie chce płacić 100 zł tylko po to żeby się dowiedzieć że mam przyjść z wynikami.
Starałem się pisać szczegółowy post, ale zaczął wychodzić strasznie długi, więc napisze w skrócie, jeśli chcecie dokładniejszych informacji to o nie proście.
Najpierw wydarzenie przynajmniej z pozoru mniej związane z obecnymi dolegliwościami, 1,5 roku temu wylądowałem w szpitalu z „ostrym wysiękowym zapaleniem tęczówki oka prawego”. Leczenie szpitalne 3 tyg bez skutku, leczenie prywatne 2+ miech wyleczony. Dodam że było to w okresie wzmożonego stresu.
Rok temu zacząłem ćwiczyć „na chama” po swojemu jak już dzisiaj wiem źle. Efekt, zrzucenie 17 kilo (obecnie niestety 15). Pierwszy problem miałem rok temu, pewnego razy po prostu (bez ćwiczenia w ten dzień) coś mi strzeliło w plecach i nie mogłem się prawie ruszyć nawet oddychać. Po kilku godzinach postanowiłem pójść do szpitala, po drodze objawy prawie ustąpiły, po 1-3h wszystko było w porządku. Od tego czasu przydarzyło mi się to 2-4 razy, ale w znacznie mniejszym stopniu, po prostu plecy bolą i nie jestem w stanie ćwiczyć (PRAWA strona pleców pod łopatką blisko kręgosłupa). Na dodatek jak mnie bolą plecy wystarczy mi plaster rozgrzewający i objawy mijają, niestety nie zawsze po zdjęciu plastra wszystko już jest w całkowitym porządku.
Kilka miesięcy temu, znowu w okresie wzmożonego stresu, gdy musiałem szybko wykonać zlecenie (praca w domu przy komputerze) zaczęła boleć mnie ręką. Zaczęło się od bólu stawów, nadgarstek i łokieć. Potem zaczęły boleć mnie mięśnie (nie jestem pewien jakie, z tego co widzę na obrazku to zginacze palców i nadgarstka). Po kilku dniach ból był bardzo uciążliwy i nie dawał mi pracować i się przemieszczał. Efekt końcowy to ból stawów w OBU rękach oraz mięśni na linii obu rów + barków!. Ból całkowicie ustąpił po około miesiącu po kuracji smarowania się ketonalem i viprosalem i po skończeniu zadania.
Ta sytacja w mniejszym stopniu powtarza się co jakiś czas, np. teraz. Znowu bolą mnie mięśnie rąk na przemian z mięśniami barków.
Od kilku tygodni mam jeszcze jedne problem. Pewnego razu po przebudzeniu bolał mnie prawy bark (śpie na prawej stronie) myślałem, że to od złego ułożenia, kilka godzin i minie, było coraz gorzej nie byłem w stanie ćwiczyć, minęło po 2-4 dniach. Sytacja powtórzyła się kilkukrotnie w tym i teraz się pojawiła. Co dziwne obecnie pojawiła się przy kompletnym braku ćwiczeń! Gdy po 2 dniach ból już przechodził, wyszedłem po zakupy, przewiało mnie lekko, i ból się „odnowił”.
Ponad to wszystko od czasu do czasu (od kilku lat) łamie mnie w kościach, zwłaszcza w kolanach głównie zimą.
Często po przebudzeniu mam zesztywniały kark, kupiłem nawet specjalną poduszkę, ale mało to dało. Ból karku jest też współodpowiedzialny za migreny, na które cierpię.
Kolejną dziwną rzeczą jest to, że czasami bolą mnie mięśnie, nie same z siebie, tylko jak ich dotknę, tak jak bym miał siniaka, ew zakwas. Dziwne w tym jest jednak to, że dzieje się to np. wtedy kiedy nie ćwiczę, i nie przypominam sobie żebym sobie siniaka nabił.
Dodam jeszcze tylko, że prowadzę siedzący tryb życia i większość czasu spędzam przed komputerem.
Tak jak wspomniałem na początku, jeśli przychodzi wam do głowy co to może być (oczywiście nikt nie powiedział że to wszystko muszą być objawy jednej choroby) to strzelajcie. Jeśli nie, jakie badania kości/stawów/kręgosłupa/mieśni mogę zrobić? Tłumaczenie CO MI JEST I GDZIE MNIE BOLI nigdy mi nie wychodziło, i jeśli mam mieć postawioną jakąkolwiek diagnozę, musi być ona postawiona na podstawie rzetelnych badań a nie wywiadu lekarskiego ze mną.
A może nie lekarz tylko np. masaż leczniczy? Czy jest sens iść do takiego masażysty nie wiedząc, co mi dolega? Czy jest on w stanie cokolwiek stwierdzić? Może to po prostu mam poprzestawiane kości i nadwyrężone mięśnie?