Trening dwa razy w tygodniu

Witam,
Trenuję kolarstwo, skończył się okres przygotowawczy w którym miałem czas na podnoszenie ciężarów, z 3 dni w tygodniu zrobi się jedynie 2 na trening oporowy i poprawę sylwetki. Z tego względu proszę napiszcie jak powinien wyglądać taki trening (pomijając nogi, które robię indywidualnie pod dyscyplinę). Do tej pory leciałem typowym FBW A i B, każdy dzień z tych trzech w tygodniu obejmował jedną partię i 4 serie po 10-12 powtórzeń na nie.
Jakie ćwiczenia zaproponujecie, o ile zwiększyć ilość serii/powtórzeń?
Treningi na siłowni będę wykonywał w poniedziałek i piątek.
I z góry zaznaczam - nie chodzi tu o wyciskanie wielkich ciężarów czy osiągnięcie masy/rzeźby. Głównym celem treningu ma być utrzymanie sprawności ruchowych głównych partii mięśni dla komfortu treningu kolarskiego + rekompozycja składu ciała (muszę się trochę wytopić jeszcze), ale chcę maksymalnie wykorzystać czas przeznaczony na siłowni, dlatego celem jest ułożenie planu, który przyniesie możliwie jak najlepsze efekty.

Zmieniony przez - Spalaczi w dniu 2013-02-02 22:26:12

Proponowałbym jakieś proste kompleksy sztangowe lub coś w rodzaju cross fit które będziesz dopracowywał do swoich potrzeb / możliwości / czasu .

A najlepiej , skoro ktoś ci układa trening nóg niech ci ułoży trening na wszystkie partie

Zgłaszam się z prośbą do kulturystów/siłaczy, którzy znają się bardziej na treningu oporowym niż trener dyscypliny wytrzymałościowej. Stwierdził, że mam dobrze rozwiniętą obręcz barkową i nie wymaga ona treningu, dlatego odmówił prośby ułożenia treningu na nią.
Jak ja to widzę... Chcę głównie wyeliminować jeszcze więcej tłuszczu, mieć widoczne okablowanie i widoczny ABS i wiem że odpowiada za to dieta, ale bez treningu oporowego jeżdżąc tylko na rowerze nie uzyskam takiego efektu. Interesuje mnie głównie rekompozycja składu ciała, czyli dostarczam swoje 100% zapotrzebowania dziennego na składniki pokarmowe i za sprawą treningu wytrzymałościowego (przestawianie się na spalanie tłuszczów) który potrwa aż do kwietnia kiedy osiągnie swoje apogeum objętościowe zniweluje pozostały tłuszcz, ale jednocześnie chcę mieć napompowane, zdrowe mięśnie górnej części ciała, stąd chcę koniecznie pracować nad obręczą barkową cały sezon.

Preferuję wybrać sobie kilka ćwiczeń które będę masterował (ich technikę wykonania, coraz większe ciężary), z tego względu faktycznie muszą to być ćwiczenia wielostawowe.
Teraz pytanie, jak dostosować ilość serii pod zaledwie dwa treningi w tygodniu? Będą odbywać się w poniedziałek - 3 dni przerwy - i piątek - 2 dni przerwy. Wstępnie, w poniedziałek powinienem zrobić więcej serii, bo mam więcej czasu na regenerację, czy tak? Skoro duże partie mięśni jak plecy to maks. 12 serii w tygodniu, wstępnie w poniedziałek zrobię 6 serii (wiosłowanie sztangą 3s, podciąganie na drążku 3s), a w piątek 4-5 serii (jedno ćwiczenie) i tak dalej z innymi partiami - ćwiczenia dobiorę pod swoje potrzeby.
Dobrze kombinuję? Błagam, niech ktoś mnie naprowadzi