Chciałbym solidnie popracować nad swoją sylwetką, ale nie wiem jak się do tego zabrać (w najlepszy sposób). Ważę 68,5 kg przy wzroście 183 cm (BMI 20,6), mam 17 lat. Tryb życia jaki prowadzę od ostatnich miesięcy jest przygnębiający - śpię 5h na dobę, a przy biurku spędzam dobre 15 godzin każdego dnia (z wyjątkiem weekendu - połowa z tego) oraz nie uprawiam żadnych sportów... Z TEGO zdjęcia wywnioskowałem, że poziom tłuszczu u mnie oscyluje w granicach 17-18%. Stwierdziłem, że zbiję wagę (głównie biegając i równocześnie ćwicząc brzuch garażowymi sposobami) z 68,5 do 60 kg, a następnie zacznę budować masę mięśniową poprzez typowe dla tego celu ćwiczenia (mam ławeczkę, sztangę, hantle i drążek, no i oczywiście obciążenie , suplementację (Mass Activator) oraz dietę. Po tym przeszedłbym do ostatecznej fazy - rzeźbienia ciała oraz "podtrzymywania" przy życiu wypracowanych mięśni. Wydaje mi się, że jeżeli zrzucę kilka kilo - pozbędę się (części) tłuszczu, a dopiero potem zacznę budować masę i rzeźbić ciało, to uzyskany efekt będzie "ciekawszy" niż gdybym od razu zabrał się za robienie masy, ponieważ nie miałbym "w sobie" tyle tłuszczu, a więc wyrzeźbione mięśnie byłyby bardziej widoczne.
Z góry dziękuje za Waszą opinię na temat mojego pomysłu.