Pora to jakoś zakończyć i coś napisać jako, że mam chwilę czasu.
W niedziele wróciłem z wyprawy rowerowej do gdanska, czyli nagibaliśmy prawie 500 km rowerami w 5 dni, powrót już pociągiem:P
Dziennik jaki był taki był, może słabo prowadzony to i słabe zainteresowanie i przez to spadała mi z czasem motywacja i to się pewnie zapętlało. Jednak najbardziej dziwi i demotywuje fakt, że nie udzielał się nikt z firmy Burneiki i nie miałem po co się starać, skoro inni napisali po pare postów i uszło im to na sucho, mimo to starałem się jak mogłem:)
Co do samego suplementu:
Działanie bardzo spoko, smak już całkiem elegancki, podobnie jak rozpuszczalność. Pobudzenie mocne, jednak obyło się bez efektów ubocznych, spałem sobie elegancko i nie czułem się wypompowany po treningu. Jak już tu jesteśmy-pompa też na dobrym poziomie. Produkt starcza na bardzo długo, nie zwiększałem dawki bo nie czułem potrzeby, chociaż z czasem można dowalić pół miarki więcej gdy ma się gorszy dzień lub już długo się go bierze. Sam prawdopodobnie nie kupiłbym ze względu na cenę, już bardziej wybrałbym jakąś kretkę, pobudzacze staram się zastępować mocniejsza kawą, może to nie to samo ale wystarcza w zupełności w moim wypadku. Jak ktoś jednak lubi takie zabawki, mogę mu go śmiało polecić. Pozdrawiam!