Nie ćwiczyłem na siłowni od 2 miesięcy i postanowiłem zacząć od swojego planu treningowego.
Dowiedziałem się, że należy zmieniać plan treningowy, gdyż organizm przyzwyczaja się do ćwiczeń i gorzej się buduje.
Dotychczas leciałem na siłownie 3-4 razy w tygodniu.
Teraz postanowiłem przystać przy 3 z powodu braku czasu oraz energii.
Na przykład mój dotychczasowy plan wyglądał tak:
Poniedziałek - plecy, triceps, dolna część przedramienia
1. Plecy
2. Triceps
3. Dolne przedramie
4. Plecy
5. Triceps
6. Dolne przedramie
7. Plecy
8. Triceps
Wszystkiego po 4 serie x 12 powtórzeń. Przedramie 15 powtórzeń.
Środa - klata, biceps, górna część przedramienia
1. Klata
2. Biceps
3. Górne przedramie
4. Klata
5. Biceps
6. Górne przedramie
7. Klata
8. Biceps
Wszystkiego po 4 serie x 12 powtórzeń. Przedramie 15 powtórzeń.
Piątek - Nogi i barki
1. Nogi
2. Barki
3. Nogi
4. Barki
5. Nogi
6. Barki
7. Nogi
8. Barki
Nogi 4 serie x 30-40 powtórzeń, a barki 4 serie x 12 powtórzeń.
Słyszałem, że wystarczy zmienić kolejność ćwiczeń, aby organizm się nie przyzwyczaił.
Tak więc postanowiłem z przeplatanki zrobić split partii, który wygląda nieco tak:
Pon
1. Plecy
2. Plecy
3. Plecy
4. Tric
5. Tric
6. Tric
7. D. przedramie
8. D. przedramie
Śr
1. Klata
2. Klata
3. Klata
4. Bic
5. Bic
6. Bic
7. G. przedramie
8. G. przedramie
Pt
1. Nogi
2. Nogi
3. Nogi
4. Nogi
5. Barki
6. Barki
7. Barki
8. Barki
Słyszałem, że wiele osób trenuje partie od największej do najmniejszej, ale czy czasem przeplatanka nie jest lepsza? Dzięki niej mięśnie mają czas na odpoczynek. W dodatku są trenowane bardziej regularnie.
Z resztą na dolne i górne przedramie znam po jednym ćwiczeniu więc wychodzi tak jakby 8 serii x 15 powtórzeń.
Ktoś ma jakieś pomysły co do modyfikacji?