Dzisiaj grałem w piłke na hali. Wszystko git, wracam do domu, bez żadnych bóli, itd. Wychodzę na dwór z dziewczyną i jakoś wtedy zaczyna mnie rwać trochę w łydce. W końcu dotknąłem łydki i jak mnie zaczęło boleć, tak do teraz mam problem, żeby chodzić. Czy to może być Achilles? Dodam, że ból odczuwam też w kolanie na drugiej nodze, ale o wiele delikatniejszy. Czy to coś poważnego? Nie chce długo siedzieć na zadku i nie grać w piłe. Tutaj wrzucam fote na jakiej wysokości mnie boli. Ból ciągnie się w bok aż do kości.
Z góry dzięki. ;)