Po korektach to wyglądałoby tak:
Wtorek (plecy, biceps)
Plecy
- podciąganie 12,12,10,8
- martwy ciąg 12,12,10,8
- wiosłowanie sztangielką 12,12,10,8
- szrugsy 12,12,10,8
Biceps
-Uginanie ramiom ze sztangą na modlitewniku 12,12,10,8
-Uginanie ramion ze sztangielkami uchwycie młotkowym 12,12,10,8
Czwartek(klatka, triceps)
Klatka
-wyciskanie sztangi płasko 12,10,8,6,6
-wyciskanie sztangi na ławce skośnej 12,10,8,6,6
-
rozpiętki na ławce skośnej 12,10,8,8
Triceps
- wyciskanie francuskie jednorącz 12,12,10,8
- Prostowanie ramion (chwytem młotkowym?-właśnie na tym polega owe zdezelowanie wyciągu) na wyciągu stojąc 12,12,10,8
Sobota (nogi, brzuch)-tutaj jestem w domu i mam dość ograniczony dostęp do ciężarów (sztangielki w sumie 25kg)
Nogi:
- przysiad bółgarski 14,13,13.13
- wykroki 24,22,22,22
- wspięcia na palcach stojąc 20,16,16,16
Brzuch:
-wznosy kolan do klatki 4x do oporu
Taki plan dawałby radę?
Od razu się zapytam odnośnie dobierania ciężaru w seriach. Lepiej stosować się do tego wzoru co kolega zapodał powyżej (czyli dokładać ciężaru co serię), czy też może założyć jeden ciężar i nim wykonywać wszystkie serie tak aby dać radę zrobić założoną ilość powtórzeń?