Mam już za sobą pierwszy tydzień siłowni (4 treningi), przy czym czuje się świetnie, ale mam także kilka pytań do starych wyjadaczy z forum.
Pytanie 1. Instruktor kazał mi robić jedne ćwiczenie na górne mięśnie brzucha 4 serie po 15 powtórzeń, przy czym dobieram sobie własne obciążenie i jazdę na rowerze 40 min (serducho pracuje na poziomie 130) przy czym jeżdżę o 1 minutę dłużej z każdym treningiem aż do 1 godziny, czyli po 4 treningach 43 minuty. Czy taki zakres ćwiczeń wystarczy? Szczerze mówiąc mimo odrętwiałego tyłka nie mam nawet zakwasów, po prostu duży niedosyt.
Pytanie 2. Jestem aktualnie na trzecim roku studiów inżynierskich, mieszkam w akademiku, mam te ~140 zł na jedzenie tygodniowo, czy po wizycie u dietetyka wystarczy mi to, aby spokojnie kupić wszystko co potrzebne? Poza tym średnio u mnie z czasem, często wychodzę o 8 rano, a wracam wieczorem co wiąże się z brakiem czasu na przygotowanie posiłków. Więc czy dieta jest konieczna? Czy jakoś na przestrzeni czasu uda mi się zrzucić te 15 kilogramów?
Pytanie 3. Czy to dobry pomysł, aby jednocześnie prowadzić trening na rzeźbę? Czy najpierw lepiej zrzucić zbędne kilogramy, a wtedy zacząć trening na sylwetkę?
Pytanie 4. Dużo czytałem na temat pozostałościach skóry po takim zrzucie wagi (ważę 96 kg, a chcę osiągnąć zdrowe 81-83 przy wzroście 186). Czy mam czego się obawiać? Czy sięgać po jakieś dodatkowe środki zapobiegawcze typu kremy itp? Chciałbym zaznaczyć, że nabawiłem się rozstępów na biodrach, bicepsach i plecach. Z rozstępami zawsze miałem problem, co spowodowało właśnie zbędne kilogramy-strach przed ruchem, który powodował nowe.
Za wszystkie odpowiedzi bardzo dziękuję.