Od tamtej pory znacznie spadła siła mojego prawego barku jak i siła ogólna (co jest zwiazane z brakiem ćwiczeń).
Przed tym wydarzeniem lubiłem ćwiczyć,robić pompki,czy też pompki na poręczach,dzisiaj wykonanie choćby kilku powtórzeń jest niemożliwe,bo na przykład opuszczając się w dół na poręczach czuje jakby ten prawy bark miał się zaraz \*urwać\* i pozostać bezwładnym. Nawet głupich pompek nie mogę robić
W barku , (na przednim aktonie) powstało wgłębienie,nie ma tam mięśni. Jego powierzchnia jest wystarczająca by zmieścić w nim 4 położone obok siebie palce.Wcześniej miałem normalny bark,nigdy u nikogo nie widziałem takiego wgłębienia,pokazuje sie ono najbardziej gdy podnosze rękę np w bok na jednej linii z obojczykiem,lub do przodu.
Pan ortopeda u którego z tym byłem stwierdził że może być to uszkodzenie pierścienia rotatorów,po czym przepisał mi jakąś maść i skierował na RTG.
Ku mojemu zdziwieniu wynik RTG stwierdził że nic mi nie jest,czego ja kompletnie nie rozumiem i co całkowicie mnie frustruje. Jestem słaby,nie mogę zrobić paru głupich pompek,mój mięsień na barku wygląda jakby jego część zostałą usunięta skalpelem,często coś mi w nim strzela. Nie możliwe by wszystko było w porządku.
W najbliższych dniach ponownie udaje się do ortopedy,tym razem innego i prywatnie.
I tutaj moje pytanie do forumowiczów:
Co jest ważne i powinienem to powiedzieć temu lekarzowi? Pytanie być może trywialne,ale czy opis taki jak powyżej jest opisem wystarczającym?
Nie chcę wyjść z gabinetu z receptą na jakąś głupią maść, portfelem lżejszym o 200 zł i pogłębiającą się frustracją.
Dodam że mam 17 lat i jest to pewien wydatek finansowy dla mnie.
Tu zdjęcie kontuzji:
http://imageshack.us/photo/my-images/201/snapshot201301048.jpg/