Po obliczeniu kosztów składników (w marketach do których mam dostęp) wyszło mi jakieś 10zł na dzień (orzechów i miodu mam w domu pod dostatkiem więc nie wliczałem) co jest chyba dobrym wynikiem.
Oczywiście dodam parę razy w tygodniu jakieś warzywa czy inne potrawy ale to co zamieściłem stanowiłoby taki rdzeń diety.
Trening bym przewidywał zaczynać ok 18,30-19.
Dawałoby radę?