Odchudzam ci ja sie wlasnie od jakis 3 tygodni, zadowolony ze tak dobrze udaje mi sie kontrolowac diete (malo jesc) oraz biegajac sobie rankami (to jest super) ale wyczytalem na forum ze to niedobrze, ze pwinienem raczej jesc 3000 - 500 kalorii...
A ja jem, mniej wiecej, jablko lub grejfrut lub kanapeczka na sniadanie, gotowane mieso, lub ryba lub podobne na obiad, i znowu owocek (lub troszke truskawek) na kolacje - pije duzo wody. Jest to napewno duzo mniej, niz zalecane 500 kalorii mniej od zuzycia dobowego. Myslalem, ze bieganie (srednio 5x w tygodniu) oraz cwiczenia ala pompki, brzuszki i inne rzadziej spowoduja raczej przyspieszenie metabolizmu...
A teraz obawiam sie, ze owszem, ruch wazny, ale dieta moze mi robic krecia robote. I tu moje pytanie: po pierwsze, czy regolarnie zazywajac ruchu, ale jedzac dosc skromnie, jak to opisalem - zwolnie sobie metabol., przyspiesze czy utrzymam mniej wiecej jak bylo... (przeciez ta dieta nie jest znowuz jakas glodowa!) drugie pyt.: jesli juz jakies 3 tyg. tak postepuje, a waszym zdaniem moglo to juz spowolnic metabolizm, jak powinienem sie przestawic najlepiej? 5 posilkow dziennie, troszke wiecej jesc, zachowujac ruch? moze jakies fachowe porady - bede niezmiernie wdzieczny!
milego dnia - DMT_elf
"if the truth can be told, so as to be understood, it WILL be belived"