Zmagania ze spaleniem tłuszczu i walka o sylwetkę fit!

Dzisiaj dzień bez treningu, trochę zwiększyłem kaloryczność i myślę, że przy takiej zostanę.

Ostatnio nie wklejałem diety, bo nie miałem zbyt bardzo czasu w zeszłym tygodniu. Cały czas utrzymuję kalorie na poziomie ok. 2600 kcal.

Jeśli chodzi o trening, to z braku czasu aeroby wykonałem tylko w poniedziałek i czwartek, a tak to tylko treningi siłowe. Od poniedziałku będę wklejał ile kg podnoszę w każdym ćwiczeniu, żeby ktoś mógł ocenić, czy wszystko jest ok.

Mam nadzieję, że dobrze pójdzie ta lekka masa i będzie to jakiś kolejny krok w drodze do wymarzonej sylwetki i kiedyś osiągnę to do czego dążę :)

Dieta z dziś (trochę za dużo tłuszczy i kalorii, ale jakoś tak wyszło):



Trening standardowo ten co w poniedziałek, z tym że przez jakiś czas podciąganie na drążku zamieniał będę na ściąganie drążka do klatki. Wynika to z tego, że na siłowni chwilowo nie ma drążka z "krzesełkiem", a na normalnym niestety nie dam rady.

Przysiad ze sztangą 40, 45, 50
Wiosłowanie sztangą 18, 23, 26
Wyciskanie sztangi leżąc 20, 23, 28
Ściąganie drążka do klatki podchwytem

TRENING 17.04.2013


Martwy ciąg ze sztangą 53 x 58 x 63 x 65
Wyciskanie sztangi wąskim chwytem 15 x 20 x 25 x 28
Wyciskanie na barki, siedząc, do czoła 8 x 11 x 13 x 13
Wiosłowanie jednorącz 15 x 17 x 20 x 22.5
Wznosy ramion w opadzie 3 x 4 x 5 x 6

I teraz mam kilka pytań. Jeśli chodzi o progresję ciężarów to lepiej zaczynać od mniejszych i więcej dorzucać, żeby np. zaczynać martwy od 45, a kończyć na 70, czy tak jak ja to robię. Po prostu, czy dobrze dokładam ciężary?

Kolejna sprawa to aeroby, robić je czy nie? Do tej pory robię 3x w tyg po ok. 30-35 minut, ale niektórzy piszą, że podczas masy najlepiej je całkiem wyrzucić.

Lepiej ćwiczyć mniejszymi ciężarami wolniej i dokładniej, czy trochę szybciej, ale dawać większe ciężary?

Teraz dieta

16.04.2013



17.04.2013 (w posiłku 4 był jeszcze kurczak, ale nie wrzucałem, bo nie wiedziałem ile, ok. 150 g)